Trzeba przyznać, że środowiska narodowe zostały zaatakowane przez wrogie środowiska feministyczne i homoseksualne w sposób okrutny. Żadnych wyzwisk, bo te jeszcze mogłyby kogoś nobilitować. Zamiast tego wróg został ugotowany na miękko, za pomocą pytania-odezwy: "Narodowcu, czy wiesz, że śpiewając Rotę rozpowszechniasz twórczość Marii Konopnickiej, która żyła przez lata w związku z Marią Dulębianką i jest ikoną polskiego ruchu LGTB?".
Ale trafiła kosa na kamień, jasnym przecież jest, że Konopnicka lesbijką być nie mogła, tak jak w "Seksmisji" kobietami nie były Kopernik, Einstein i Skłodowska-Curie na dokładkę. Pohańbiona Konopnicka może polegać na Zawiszy, Arturze Zawiszy. Ten zaciekle broni honoru pisarki. W rozmowie z Frondą.pl przekonuje, że "taktyką środowisk homoseksualnych jest wmawianie postaciom historycznym rzekomego homoseksualizmu. Przypadek Konopnickiej nie jest odosobniony, nie ją pierwszą spotkała taka agresja".
Panie Arturze, skąd tak gorąca reakcja? Czemu jest pan tak podgrzany życiem seksualnym pisarki zmarłej 102 lata temu? Gdyby jednak się okazało, że Konopnicka kochała kobietę - czy wtedy "Rota" stałaby się jakaś taka... inna?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?