Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy sąd w Łodzi podtrzyma dożywocia za okrutną śmierć spalonej mieszkanki Aleksandrowa?

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
W Sądzie Okręgowym w Łodzi obaj oskarżeni zostali skazani na dożywocie
W Sądzie Okręgowym w Łodzi obaj oskarżeni zostali skazani na dożywocie Archiwum Polska \Press
Proces odwoławczy 30-letniego Krzysztofa C. i jego 50-letniego wujka Ryszarda D., którym prokuratura zarzuciła zbrodnię ze szczególnym okrucieństwem, odbył się w czwartek w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi. W sądzie niższej instancji zostali skazani na dożywocie za to, że w podłódzkim Aleksandrowie polali benzyna i podpalili sąsiadkę – Teresę B. Kobieta doznała ciężkich poparzeń i zmarła w mękach po kilku dniach w szpitalu.

Od wyroku odwołały się wszystkie strony: obrońcy, prokurator i oskarżyciel posiłkowy, czyli Ewa J. - córka ofiary. Prokurator Ilona Sypniewska nie pogodziła się z decyzją Sądu Okręgowego, który uniewinnił oskarżonych od zarzutu usiłowania zabójstwa Ewy J. Chodzi o to, że Ewa J. twierdziła, że razem z matką została wyciągnięta z mieszkania na korytarz i polana benzyną, co by oznaczało, że też miała zostać zabita. Tymczasem na ubraniu Ewy J., która wyrwała się oprawcom i uciekła, nie było śladów benzyny.

Dla odmiany broniące oskarżonych Patrycja Borkowska i Justyna Brodzik-Glinkowska domagały się ich uniewinnienia. A to dlatego, że jeden oskarżony „tylko” oblał benzyną Teresę B., a drugi podpalając ją nie wiedział, że jest ona polana cieczą łatwopalną. Spośród oskarżonych głos zabrał Krzysztof C., który stwierdził: - Owszem, nie lubiłem Teresy B. i kłóciłem się z nią, jednak nigdy by mi nie przyszło do głowy, aby zrobić jej taką krzywdę. Nie wiedziałem, że wcześniej została polana benzyną. Wyrok prawomocny w tej sprawie zapadnie w przyszłym tygodniu.

**Czytaj też:

Usiłowanie zabójstwa w Aleksandrowie Łódzkim. Oblali kobietę łatwopalną cieczą i podpalili

**

Do tragedii doszło 14 sierpnia 2016 roku w piętrowym domu wielorodzinnym w Aleksandrowie. Mieszkała w nim pokrzywdzona Teresa B., która od pewnego czasu wadziła się z sąsiadką Moniką K. Według śledczych, Teresa B. narzekała na hałas powodowany zarówno przez dzieci sąsiadki, jak i głośne imprezy. U owej sąsiadki mieszkał jej brat, tj. oskarżony Krzysztof C.

Pierwszy akt dramatu rozegrał się w momencie, gdy Michał J., syn Teresy B., został wciągnięty do mieszkania wspomnianej sąsiadki przez Krzysztofa C. i jego wujka Ryszarda D. Matka i siostra uprowadzonego ruszyły na pomoc. Doszło do szarpaniny. Policjanci przybyli już po awanturze. Dlatego jedynie pouczyli lokatorów i odjechali.

Czytaj też: Tragedia w Aleksandrowie Łódzkim. Oblali kobietę benzyną i podpalili. Proces wznowiony

Drugi akt zaczął się o godz. 20. Do mieszkania Teresy B. ktoś zapukał. Gdy matka z córką wyjrzały na korytarz, ujrzały obu oskarżonych, którzy przewrócili Teresę B. na posadzkę. Śledczy ustalili, że Ryszard D. wyjął z kieszeni metalową puszkę z benzyną i polał nią leżące kobiety, zaś Krzysztof C. chwycił zapałki, jedną zapalił i rzucił na Teresę B., krzycząc: - Gińcie suki!

Tragedia w Aleksandrowie Łódzkim. Oblali kobietę benzyną i p...

Podpalił dom, zabił żonę i czworo dzieci. Sąd Apelacyjny w Katowicach podtrzymał wyrok skazujący Dariusza P. na karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki