Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy to kość ofiary mordu? [WIDEO]

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Płetwonurek Maciej Rokus z wyłowionymi z Wisły przedmiotami. Wśród kilkudziesięciu znalezisk są m.in. maczety
Płetwonurek Maciej Rokus z wyłowionymi z Wisły przedmiotami. Wśród kilkudziesięciu znalezisk są m.in. maczety fot. Marcin Banasik
Sprawa morderstwa Katarzyny Z. Po pięciu dniach przeczesywania dna Wisły w Krakowie płetwonurkowie wyłowili m.in. części kobiecych ubrań, kość i maczety. Prokuratura liczy, że to pomoże rozwiązać zagadkę śmierci studentki. 18 lat temu została zamordowana i oskórowana

- O tym, czy to ludzka kość i czy stanowi część szczątków kobiety poszukiwanej przez płetwonurków, dowiemy się dopiero po badaniach specjalistów - mówi prok. Tomasz Dudek z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

Autor: Marcin Banasik

Podczas ubiegłotygodniowych poszukiwań na dnie Wisły w Krakowie płetwonurkowie znaleźli również maczety. - Też będą badane. Być może pomogą w postępowaniach prowadzonych w innych sprawach - dodaje prok. Dudek. Specjaliści od przeszukiwania obiektów wodnych wyłowili kilkadziesiąt przedmiotów. Spakowali je w 30 małych worków, a te trafiły do kolejnych specjalistów, powołanych przez prokuraturę.

Skóra wyłowiona z rzeki

Katarzyna Z., studentka religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego została zamordowana w listopadzie 1998 r. Kobieta straciła życie w bardzo tajemniczych okolicznościach. Wypreparowaną skórę z jej ciała na początku stycznia 1999 r. wyłowiono z Wisły w okolicach miejsca, gdzie teraz prowadzone były poszukiwania.

W latach 90. policjanci już przeszukali dno rzeki, jednak bez skutku. W ub. tygodniu wrócili wyposażeni w nowocześniejszy sprzęt.

Portugalski ekspert

Aby wyjaśnić, jak zginęła Katarzyna Z., na początku 2014 r. śledczy nawiązali współpracę z portugalskim specjalistą medycyny sądowej, biegłym ONZ w zakresie śladów tortur na ludzkim ciele. Z jego opinii wynika, że na odnalezionym fragmencie ciała kobiety mogą być ślady urazów zadanych przez kogoś, kto trenował sztuki walki. Kwestię tę badają teraz biegli od urazów sportowych.

Dzięki współpracy z Laboratorium Ekspertyz 3D Uniwersytetu Wrocławskiego udało się z kolei odtworzyć najbardziej prawdopodobny przebieg zabójstwa. Była to pierwsza w Polsce i na świecie ekspertyza w takim zakresie. - Wiemy, że ofiara została pozbawiona części skóry, a jej ciało rozkawałkowane i wrzucone do Wisły - mówił prok. Dudek.

Z ciała kobiety ktoś zdjął część skóry, którą wypreparował i pozbawił tkanki tłuszczowej. Prawdopodobnie zabójca zrobił sobie z niej „odzienie”. Makabryczna historia z Krakowa przypomina głośny amerykański thriller „Milczenie owiec”.

Na dnie Wisły przejrzystość jest zerowa
Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP

- W jaki sposób wytypowaliście 16 miejsc na odcinku Wisły od Wawelu do stopnia wodnego Dąbie?

- Przez pierwsze dwa dni rzekę penetrował sonar, który badał dno rzeki pod kątem obecności dużych obiektów. Później zeszli tam nurkowie, którzy mieli za zadanie zwracać uwagę na mniejsze przedmioty, głównie takie, jak kości i elementy damskiej garderoby. Pomagały im w tym podwodne wykrywacze metalu.

- Jak wyglądają poszukiwania na dnie rzeki?

- Trzeba pamiętać, że przejrzystość wody jest praktycznie zerowa, a dno trzeba przeszukać ze szczególną starannością. Dlatego stosuje się różne techniki. Jedną z nich jest zrzucanie na dno kraty o wymiarach dwa metry na metr. Jest ona podzielona na mniejsze kraty. Nurek sprawdza dno rzeki zaglądając do każdego okna kraty. Gdy sprawdzi wszystkie, krata opuszczana jest w kolejne miejsce. W Krakowie zastosowaliśmy jednak metodę penetracji dna przez dwóch nurków.

- Na co zwracali uwagę?

- Głównie na małe przedmioty. Najważniejsze są obiekty, które wyglądem przypominają elementy ludzkiego szkieletu. Najwięcej obiektów wyłowiliśmy przy stopniu Dąbie. Tam, ze względu na podwodny próg, zatrzymuje się najwięcej rzeczy. Również dużo ciekawych przedmiotów zalega wzdłuż rzeki na wysokości czterech metrów od linii brzegowej.

- Udało się znaleźć m.in. maczety, kobiece ubrania i kość.

- Tak. Przekazujemy je prokuratorowi prowadzącemu sprawę. Nic więcej na temat znalezisk nie możemy powiedzieć.

- A co mieszkańcy Krakowa wrzucają do Wisły?

- Na dnie rzeki jest dużo butelek, puszek i zwykłych śmieci. Ponadto znaleźliśmy dwa telewizory i lodówkę. Były też śnięte ryby. Ludzie niestety czasem mylą rzeki ze śmietnikami. To smutne.

- Jest Pan szefem grupy płetwonurków specjalizujących się w odnajdywaniu ludzkich ciał w wodzie nawet po wielu latach. Co czuje nurek, gdy w głębinie zauważa zwłoki?

- Jestem przyzwyczajony do takich widoków. Dla mnie ważne jest to, że bliscy odnalezionej osoby, po latach życia w niepewności, w końcu mogą urządzić pogrzeb.

Rozmawiał Marcin Banasik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czy to kość ofiary mordu? [WIDEO] - Dziennik Polski

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki