Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w Łodzi powinno powstać Muzeum Secesji?

Wiesław Pierzchała
Perła secesji, czyli willa Leopolda Kindermanna przy ul. Wólczańskiej
Perła secesji, czyli willa Leopolda Kindermanna przy ul. Wólczańskiej Krzysztof Szymczak
Przewodnicy po Łodzi pragną, aby w mieście powstało Muzeum Secesji. Pyta o nie wielu zwiedzających zdziwionych, że nie ma takiej placówki, która stałaby się wizytówką.

Łódź secesją stoi – to hasło jest popularne wśród łodzian i w całym kraju. Skąd się wzięło? Nie do końca wiadomo, bowiem typowo secesyjne wille i kamienice w naszym mieście można policzyć na palcach. Niemniej hasło to jest popularne i warto je wykorzystać.

Tym bardziej, że w łódzkich magazynach muzealnych sporo jest secesyjnych eksponatów, które można by pokazać na jednej stałej wystawie. Do tego właśnie dążą łódzcy przewodnicy podkreślając, że taka ekspozycja stałaby się znakomitą promocją Łodzi.

– Łodzianie nabrali apetytu na secesję podczas wystawy sprzed siedmiu lat „W kręgu łódzkiej secesji”, na którą przybywały tłumy zwiedzających. Także turyści krajowi i zagraniczni pytają nas o Muzeum Secesji i nie kryją rozczarowania, gdy słyszą, że taka placówka jest w Płocku, ale nie w Łodzi – mówi przewodnik Alina Jabłońska.

– Łódź nie jest secesyjna, ale mamy w mieście wybitne przykłady secesji i warto to wykorzystać i uruchomić stałą wystawę secesyjną, która stałaby się jedną z atrakcji miasta – dodaje kustosz Wojciech Źródlak z Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi.

Utworzenie Muzeum Secesji popiera też Wisława Jordan, autorka znakomitej monografii o łódzkiej secesji, która jako nauczyciel akademicki ma kontakt ze studentami i podkreśla, że młodzi spragnieni są sztuki klasycznej, w tym secesyjnej, a nie współczesnej, na którą w Łodzi jesteśmy skazani.

– Aż się prosi, by liczne obiekty secesyjne, które są ukryte w magazynach umieścić w jednym miejscu, by cieszyły oczy miłośników sztuki – mówi Wisława Jordan.

Dodaje, że Łódź przegapiła moment na przełomie lat 60. i 70. XX w., gdy na fali zainteresowania sztuką secesyjną uruchomiono w 4-piętrowej kamienicy w Płocku Muzeum Secesji, którego połowa eksponatów – jak przyznaje Wisława Jordan – pochodzi z Łodzi.

Stąd obecny pomysł, aby meble, obrazy, zegary, wazony, witraże, szkło, ceramikę, porcelanę, kafle z łazienek i inne obiekty secesyjne zebrać na stałej wystawie w willi Leopolda Kindermanna przy ul. Wólczańskiej 31, która jako perła secesji jest znana w całym kraju. Okazja jest dobra, bo jesienią skończy się w niej remont kapitalny. Trafiłyby tam nie tylko eksponaty ze wspomnianych piwnic, lecz tak_że – jako depozyty – od prywatnych kolekcjonerów oraz pozyskane drogą zakupu.

– Jeśli to jedyny budynek secesyjny w rękach miasta, to można go przekształcić w Muzeum Secesji, z tym że jego ofertę chętnie bym poszerzyła o pokazanie innych stylów w łódzkiej architekturze, przez co miałoby większy walor edukacyjny – uważa radna miejska Urszula Janiak-Niziołek.

Niestety, przedstawiciele magistratu gaszą zapał entuzjastów Muzeum Secesji. Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi, przyznaje, że koncepcja takiego muzeum jest interesująca, jednak pomysł, aby ulokować je w willi Kindermanna, nie jest korzystny. A to dlatego, że rezydencja, w której jest galeria sztuki, jest mała – ma cztery sale (prawie 250 mkw.) i nie jest przystosowana do dużej liczby zwiedzających. Ze względu na paradną klatkę schodową nie można tam zainstalować szatni i odpowiedniego zaplecza sanitarnego. Nie ma też zaplecza technicznego. Ponadto willa nie jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych i – z powodu ochrony konserwatorskiej – nic w tej sprawie nie można zrobić. Dlatego – konkluduje Marcin Masłowski – nie można ulokować muzeum w obiekcie, który nie spełnia w tym względzie podstawowych wymogów. I nie jest to tylko jego zdanie.

– Inicjatywa utworzenia Muzeum Secesji jest wspaniała, ale jego lokalizacja jest niefortun_na – uważa Elżbieta Fuchs, dyrektor Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi. – Po prostu willa Leopolda Kindermanna, której po_wie_rzchnia użytkowa jest dziesięć razy mniejsza niż w muzeum w Płocku, nie spełnia pod_stawowych warunków. Dla_tego musimy poszukać innego miejsca.

Czy uda się je znaleźć? Miejmy nadzieję, że tak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki