Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Joński: "Żałuję, że nie widziałem szefa SLD podczas manifestacji KOD..." [WYWIAD]

Marcin Darda
Marcin Darda
„Myślę o starcie w wyborach samorządowych, ale ostatecznej decyzji jeszcze nie podjąłem” - mówi w rozmowie z Marcinem Dardą były rzecznik SLD Dariusz Joński, dziś członek Inicjatywy Polskiej

Trudno było nie zauważyć Pana, byłego już posła partii, która do Sejmu nie weszła, na demonstracji Komitetu Obrony Demokracji. Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru gdzieś z tyłu, Mateusz Kijowski ledwo się w kadr łapał. A Dariusz Joński na pierwszym planie...

Nigdy nie patrzę w tył, a zawsze tylko i wyłącznie do przodu. Wydaje mi się że dziś już w naszym parlamencie mamy dwubiegunowy podział sceny politycznej: jest tylko Prawo i Sprawiedliwość i opozycja. A ja jestem zawsze tam, gdzie protestują ludzie. Wybór jest zatem prosty.

Że też Pan tak protestuje przeciw PiS... A pamiętam, że w łódzkim sejmiku omal nie doszło do koalicji między pańskim Sojuszem Lewicy Demokratycznej a PiS.

Nigdy nie popierałem działań PiS, a już ze szczególnym uwzględnieniem tego, co robi prezes tej partii Jarosław Kaczyński i jego grupa. W tym konsekwentny jestem od samego początku.

Czytaj:Barbara Nowacka buduje w Łódzkiem swoje ugrupowanie

A co dalej? Wspólne listy wyborcze z KOD? Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący SLD, dystansuje się od KOD i od Inicjatywy Polskiej, w której jest Pan, także jako członek SLD. I nie wszystkim w Sojuszu ta pańska wspólna aktywność z Barbarą Nowacką się podoba...

Tak, jestem w Inicjatywie Polskiej i cieszę się, że razem z innymi organizacjami, począwszy od Kongresu Kobiet przez Partię Zielonych, przez Partię Kobiet i Fundację Feminoteki, podpisaliśmy porozumienie i w jej ramach zbieramy podpisy pod projektem ustawy liberalizującej aborcję. Miałem przyjemność podczas swojej kadencji parlamentarnej pracować nad tym projektem, ale wówczas został odrzucony. Jednak konsekwentnie zbieramy pod nim podpisy, także w Łodzi. W ciągu trzech dni zebraliśmy ich ponad półtora tysiąca, co bardzo dobrze pokazuje, jak ludzie są tym problemem zainteresowani i jak chętnie podpisują. Chcemy z tym projektem wrócić do Sejmu. Pełnomocniczką naszego komitetu została Barbara Nowacka, która, mamy nadzieję, będzie ten projekt prezentowała w Sejmie. Cel jest taki, by się tym projektem przeciwstawić prawicy, która proponuje całkowity zakaz aborcji w Polsce. Pomimo tego, że lewicy w Sejmie w obecnej kadencji nie ma, byłby to jej symboliczny powrót.

Czytaj:Dariusz Joński coraz większym problemem dla SLD. Przez Barbarę Nowacką

Symboliczny. Dlatego zapytam o powrót do Sejmu, tyle, że w sensie wyborczym. Chce Pan wracać na Wiejską z SLD? Czy może w ramach Inicjatywy Polskiej i szerokiej koalicji z KOD, a zatem Wolność, Równość, Demokracja?

Do wyborów pozostało jeszcze trzy i pół roku, a co się przez ten czas wydarzy, to jest przecież bardzo wielka niewiadoma. Na razie jest dobry moment na to, by pokazać, że pomimo porażki całej lewicy w ostatnich wyborach parlamentarnych, ta lewica walczy nadal o swoje wartości i ideały. Z jednej strony bronimy Trybunału Konstytucyjnego, a z drugiej tego, co się udało przez ostatnie lata w Polsce, jak choćby obowiązująca dziś w kraju Konstytucja. To się udało także dzięki lewicy. Trzecia rzecz to kwestia walki o światopogląd. Przecież PiS prowadzi nas w stronę Watykanu, bo tam właśnie obowiązuje całkowity zakaz aborcji. Natomiast my idziemy w kierunku wprowadzenia w szkołach edukacji seksualnej, umożliwienia dostępności środków antykoncepcyjnych czy możliwości przeprowadzenia aborcji do dwunastego tygodnia trwania ciąży. To jest absolutnie postępowy i obowiązujący projekt we wszystkich krajach Unii Europejskiej, także standard nowoczesnego pojmowania socjaldemokracji. Dlatego teraz najważniejszym naszym zadaniem jest zebranie podpisów, a ja się cieszę, że tyle organizacji się w tę ideę zaangażowało i udało się nam tak po ludzku porozumieć w tej istotnej sprawie. To jest wartość dodana.

Czytaj:Dariusz Joński nie będzie szefem SLD w Łódzkiem

W porządku, ale Inicjatywa Polska ma struktury oparte na sejmowych okręgach wyborczych. To też dość dobrze opisuje to, o co wam chodzi. Czyli o wybory do Sejmu.

Tak to ułożyliśmy, bo w ten sposób łatwiej jest nam funkcjonować na co dzień. Taki podział struktur nam wyszedł, bo tak powołaliśmy koordynatorów wszystkich organizacji i partii w ramach tej zbiórki podpisów pod projekt ustawy, który chcemy przeprowadzić. Chodzi również o to, że dzięki temu więcej osób jest w stanie mocniej się zaangażować, bo gdybyśmy podzielili się na przykład na struktury wojewódzkie, byłoby tylko szesnastu koordynatorów. Przy okręgach sejmowych jest ich ponad czterdziestu. A jesteśmy stowarzyszeniem, do którego przystępują członkowie różnych organizacji, ale także partii, jak ja, który należę do Sojuszu, czy Barbara Nowacka, która jest członkinią Twojego Ruchu, poza tym należą do nas także członkowie Partii Zielonych. Celem naszego stowarzyszenia, poza tym, że zapisaliśmy się do koalicji Komitetu Obrony Demokracji jest również walka o te wartości, o których wspominałem wcześniej.

Czeka Pan na wyrzucenie z Sojuszu? Bo taka teza się ostatnio pojawiła, nie wiadomo tylko, czy czysto publicystyczna, czy też coś jednak jest na rzeczy.

Proszę zrozumieć... Ja nie kandydowałem na żadne funkcje w partii podczas ostatnich wyborów wewnętrznych i był to mój własny, w pełni świadomy wybór. Jestem dzisiaj szeregowym członkiem SLD, ale cieszę się, że mogę angażować się w stowarzyszenie które dziś zbiera podpisy pod ten istotny projekt, nad którym pracowaliśmy w poprzedniej kadencji, także w ramach aktywności Sojuszu. Oczywiście, popieram i namawiam też innych do popierania także inicjatywy referendalnej rozpoczętej przez SLD w temacie aborcyjnym. To bardzo ambitny cel, bo przecież chodzi o zebranie pół miliona podpisów i mocno trzymam kciuki za to, żeby się udało. Ale z drugiej strony nie ukrywam również, że chcę iść dalej i idę dalej. Nikogo z SLD nie krytykuję, mam po prostu inną wizję funkcjonowania partii, tego, jaką ona powinna obrać drogę, by dotrzeć do założonych celów. Mogę jednak powiedzieć, że bardzo żałuję, iż nie widziałem Włodzimierza Czarzastego jako przewodniczącego SLD podczas największej demonstracji jaką Polska zobaczyła w ostatnich latach. Spotkaliśmy się tam przecież wspólnie po to, by zamanifestować nasze przywiązanie do Konstytucji, ale także przywiązanie do wartości przyświecających Unii Europejskiej, do której tak bardzo chcieliśmy przystąpić. I nie widziałem tam przewodniczącego SLD, bo on był wtedy gdzie indziej. Ale cóż, w porządku. Mam inną wizję, a Włodzimierz Czarzasty inną. Nie będę się odnosił do tego, co się dziś dzieje w SLD. Mam swoje zajęcie, angażuję się w Inicjatywę Polską, która przecież zebrała do współpracy tyle organizacji, także lewicowych. Bardzo dobrze, że ludzie lewicy tak się angażują, bo to jest potrzebne.

Czytaj:Cierpienia młodego Jońskiego. Czy to game over?

Przez ostatni tydzień bardzo wiele się mówiło o wspólnych listach wyborczych do Sejmu w ramach koalicji KOD. Pan sobie siebie wyobraża na wspólnej liście z kandydatami Platformy Obywatelskiej, którą nieraz mocno krytykował będąc rzecznikiem SLD?

Pierwsza rzecz: dziś naprawdę trudno jest mówić co będzie za trzy i pół roku, bo tego nie przewidzą nawet najbardziej doświadczeni obserwatorzy naszej sceny politycznej. Ale jeśli, zupełnie hipotetycznie rzecz biorąc, PiS nie będzie się zatrzymywał w tym co w tej chwili robi, to być może jedną z form zatrzymania tej partii, będzie stworzenie wspólnego, opozycyjnego bloku wyborczego. PiS wykonało już skok na media publiczne, także na służbę cywilną, również na Trybunał Konstytucyjny, a i samą Konstytucję też chce zmieniać i na nikogo się nie ogląda. Zatem powiem tak: dopuszczam możliwość stworzenia takiego wspólnego bloku, chociaż uważam, że dziś jest absolutnie za wcześnie, by na ten temat rozmawiać. Mogą nas połączyć wspólne wartości i teraz tylko wokół tego warto się skupiać, a nie wokół tego, czy warto budować wspólne listy. To się okaże za trzy lata, bo na pół roku przed wyborami jakieś decyzje co do kierunków działania będzie już można podejmować. Jeśli taki wspólny blok wyborczy byłby w stanie PiS zatrzymać, to trzeba będzie mocno się nad tym zastanowić, bo przecież chodzi o właściwie pojmowane dobro naszego kraju. Ale zanim do jakichkolwiek refleksji na tematy czysto wyborcze dojdzie, na pewno będziemy wspólnie bronić Konstytucji. Z naszego punktu widzenia w tej sposób bronimy też własnego dorobku i tożsamości. Bronimy także dorobku byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który brał udział w tworzeniu naszej Konstytucji. Drugą, ważną zasługą jest to, że to przecież lewica wprowadziła Polskę do Unii Europejskiej przed dwunastu laty, i tego chcemy wspólnie bronić, także na manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji. Mogę powiedzieć, że w ramach KOD bardzo dobrze się nam współpracuje. A ja się z tego powodu bardzo cieszę.

Skoro się Pan tak bardzo odżegnuje od pytań o wybory parlamentarne, to po drodze są jeszcze wybory samorządowe, chodzi o jesień 2018 r. Chce Pan wrócić do samorządu, do Rady Miejskiej Łodzi, a może do sejmiku województwa?

Myślę o starcie w wyborach samorządowych, ale póki co ostatecznej decyzji jeszcze nie podjąłem. O konkretach zdołam jeszcze opowiedzieć, gdy te wybory zostaną ogłoszone.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 9 - 15 maja 2016 roku

MATURA 2016|MATURA 2016 w Łodzi. Jako pierwszy - pisemny polski [ZDJĘCIA]

MATURA 2016|MATURA 2016 z CKE: Matury już od 4 maja - TERMINY, ARKUSZE, PYTANIA, ODPOWIEDZI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki