Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Plichta: Orkan kusił kasą, ale do Anglii lub RPA wyjadę z Budowlanych Łódź

Dariusz Kuczmera
Dawid Plichta rozpoczyna atak drużyna Master Pharm Budowlani
Dawid Plichta rozpoczyna atak drużyna Master Pharm Budowlani Krzysztof Szymczak
Najlepszy łódzki rugbista Dawid Plichta, kandydat do zwycięstwa w plebiscycie Sportowiec Roku, opowiada o studiach na Politechnice Łódzkiej, ślubie i zdradza na co wydał premię

Miał Pan propozycję przejścia do zagranicznego klubu?

Propozycje są co roku, ale zostaję w Budowlanych. Po ciężkich przejściach, Orkan stawiał straszne opory, chciał bardzo dużo pieniędzy za wypożyczenie, bo klub się teraz odbudowuje. Orkan chce awansować do czwórki. Montują silniejszą ekipę, mają Gruzina, chcą z Afryki ściągać zawodników. W klubie pokazało się troszkę pieniążków. Mnie i mojemu bratu proponowali dużo większe pieniądze niż mam tutaj w Łodzi. Bardzo chcieli abyśmy wrócili, ściągają wszystkich zawodników Orkana z całej Polski.

Co więc stanęło na przeszkodzie?

Nie wiadomo na jak długo starczy tych pieniążków w Orkanie. Jest sponsor, menedżerem w Sochaczewie został Maciej Brażuk.

Brat przyjął propozycję Orkana?

Nie, zostaje w Ogniwie, w Sopocie chodzi do szkoły.

A Pan, nadal będzie dojeżdżał z Warszawy?

Już nie. Od 1 lutego przeprowadzam się do Łodzi. W Warszawie studiowałem, mam nadzieję, że się obronię do 10 lutego.

Na jakim kierunku Pan studiował?

Studiowałem bezpieczeństwo żywności na SGGW. A teraz będę chciał podjąć studia na Politechnice Łódzkiej. Interesuje mnie technologia żywności, bo to jest pokrewny kierunek.

Rektor Sławomir Wiak pewnie będzie zadowolony, że kolejny wybitny zawodnik będzie kształcił się na jego Politechnice Łódzkiej...

Studia na Politechnice Łódzkiej rozpocznę już w marcu. Mam tytuł inżyniera, przede mną półtora roku magisterki. Bardzo chciałbym się dostać na Politechnikę Łódzką.

Skąd taki nietypowy kierunek?

Uczęszczałem do technikum żywieniowego. Chciałem się dostać na dietetykę, ale dosyć średnio napisałem maturę, bo byłem w średniej klasie. Powstał jednak na SGGW nowy kierunek bezpieczeństwo żywności, spodobał mi się, tak zostałem.

Przejdźmy do rugby. Jak Pańskim zdaniem będzie wyglądał nadchodzący sezon?

Nowością jest powiększona liga, akurat nie jestem zwolennikiem tej decyzji. Byłem w klubie i zobaczyłem terminarz - pierwszy mecz gramy 23 kwietnia. Kto to słyszał, żeby pod koniec kwietnia zaczynać sezon. Mieliśmy grać pod koniec marca, ale okazuje się, że Budowlani mają wtedy pauzę.

Jakie ma Pan wrażenia z pobytu z kadrą w Izraelu?

W tym okresie dla nas to było zbawienne. Była megadobra pogoda, dwa dni graliśmy z reprezentacją Izraela. Kilku dobrych chłopaków się pokazało, jest z kim pracować. Trener Andrzej Kozak ma pomysł na kadrę.

Jak Pan ocenia nowego trenera?

To dobry fachowiec. Był drugim trenerem w kadrze. Znamy się bardzo dobrze, często rozmawiam z trenerem przez telefon i coś wymyślamy, żeby było lepiej. Przede wszystkim będzie lepiej, bo przed nami dużo zgrupowań. Co miesiąc jedno zgrupowanie. Tak sobie trener założył. Powiedział, że nie pojawią się problemy, jak będziemy grali w piętnastkach. Chce robić co miesiąc zgrupowania, stworzyć grupę 20-22 zawodników, którzy będą jeździli na Grand Prix Series. Dobrał sobie do sztabu Pawła Stempla, który biegał w sztafecie na mistrzostwach świata. Będzie zajmował się przygotowaniem motorycznym. Pisze dla nas programy motoryczne, które mamy wykonywać i to też się przełoży na nasze przygotowanie.

Częste zgrupowania kadry siódemek nie odbiją się negatywnie na graniu w klubie w piętnastkach?

Może być i tak, ale za wcześnie, by cokolwiek przesądzać. Można pogodzić granie w siódemkach i piętnastkach. Jestem w Budowlanych już półtora roku i nie było problemów. Lubię grać w rugby, nigdy nie miałem groźnej kontuzji i liczę, że dalej tak będzie. Lubię grać siódemki.

Czyli może Pan pojechać za sześć lat na olimpiadę. Igrzyska odbędą się w Paryżu, gdzie kochają rugby...

Za stary już będę. Mam teraz 23 lata. W siódemki grają młodzi, do 24 lat. Owszem, bywa że w drużynach jest jeden starszy zawodnik w wieku 28-30 lat, ale to jest sporadyczne. Doświadczenie ma jednak znaczenie. Ja mam dużą praktykę, gram w reprezentacji siódemek od 18 roku życia. Trochę turniejów już zaliczyłem.

To już teraz jest Pan jednym z najbardziej doświadczonych graczy?

Tak, ja i Robert Bosiacki z Budowlanych.

Wróćmy do poprzedniego sezonu. Wierzył Pan do końca, że uda się odrobić stratę i zdobyć mistrzostwo?

Muszę powiedzieć, że przez dwa, trzy tygodnie przed finałem nie spałem po nocach. Ciągle myślałem tylko o tym, czy się uda. Do tego ostatni mecz graliśmy z Ogniwem u nich, a oni grali fenomenalnie. Byli na fali. Rozpoczyna się mecz, dostajemy czerwoną kartkę, musimy grać w czternastu. Szczerze mówiąc w głębi duszy myślałem, że się nie uda. Nie było lekko.

Jak Pan ocenia drużynę Budowlanych przed nowym sezonem. Jest silniejsza?

Myślę, że jesteśmy na tym samym poziomie. Jest jeden transfer. Przyszedł do nas Mateusz Adamski, który grał w Posnanii, także w Danii. Był uważany za duży talent. Chce podjąć ciężkie treningi, a u nas tak właśnie się pracuje. Wierzę, że będzie wzmocnieniem. Jest alternatywa, gdyby Paul Walters gorzej się prezentował. Ogólnie miał wzloty i upadki, dużo narzekał na zdrowie, teraz będzie alternatywa. Nie wiadomo też, jak będzie z Robertem Bosiackim, czy dogada się z klubem, czy też nie.

Transferów można dokonywać do końca marca?

Tak, kluby próbują wzmacniać składy. Ja jestem dogadany z Budowlanymi, ale wiem, że inni jeszcze nie. Aktywna na rynku transferów jest Pogoń Siedlce. Też chcieli Mateusza Adamskiego.

Premia za mistrzostwo Polski została wypłacona?

Tak, pojechałem z narzeczoną Emilią na sylwestra w góry.

Kiedy ślub?

W 2019 roku. Sala już zarezerwowana.

Może będzie Pan już wtedy bliżej transferu zagranicznego na przykład do Francji?

Może Francja, może Wyspy Brytyjskie? Kiedyś dostałem mejla z propozycją gry w Holandii.

Jest kolosalna różnica w zarobkach?

Kadrowicz z Francji, który przyjeżdża na kadrę zarabia 1700 euro, ma mieszkanie, a zatem nie musi pracować. Gra w klubie półzawodowym, więc trenuje dwa razy dziennie. Mnie nie odpowiada jednak język francuski, wolę angielski. Paul Walters mnie namawiał, abym przyjechał grać do niego, do RPA. To ciekawa propozycja, można o niej pomyśleć później. Na razie jest dobrze w Budowlanych. Trenuję, rozwijam się, na wyjazd zagraniczny przyjdzie czas później.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki