Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Sarafiński wraca do składu ŁKS na mecz na szczycie z KS Paradyż

Marek Kondraciuk
Do składu ŁKS wraca jeden z najbardziej kreatywnych zawodników Dawid Sarafiński
Do składu ŁKS wraca jeden z najbardziej kreatywnych zawodników Dawid Sarafiński Krzysztof Szymczak
W niedzielę o godz. 15 przy al. Unii lider piłkarskiej IV ligi łódzkiej, czyli zespół ŁKS podejmować będzie wicelidera KS Paradyż. Będzie to pierwszy mecz tych drużyn.

Jesienią meczu nie było. ŁKS wygrał walkowerem, bowiem kierownictwo klubu z Paradyża obawiało się problemów organizacyjnych związanych z przyjazdem łódzkich kibiców.

Obie drużyny mają apetyt na awans do trzeciej ligi i nie można wykluczyć, że obu uda się ta sztuka. Awansują bowiem dwie drużyny, a po pierwszej kolejce rundy rewanżowej ŁKS ma już 11 punktów przewagi nad trzecimi w tabeli czwartej ligi Zjednoczonymi Stryków, a Paradyż wyprzedza ich o 5.

Na niedzielny mecz z Paradyżem do składu ŁKS wróci jeden z najbardziej kreatywnych zawodników Dawid Sarafiński, który w pierwszym meczu pauzował za czerwoną kartkę. Oba zespoły zaczęły wiosnę od zwycięstw na swoich boiskach. ŁKS efektownie pokonał Jutrzenkę Wartę (3:0), a Paradyż wygrał z Nerem Poddębice (1:0).

Trener łodzian Wojciech Robaszek był zadowolony z gry swojej drużyny, ale dopiero po przerwie. - Wynik nas oczywiście zadowala, ale pierwsza połowa była nerwowa, popełniliśmy dużo błędów taktycznych i mam zastrzeżenia do sposoby gry mojej drużyny w tej fazie - powiedział po meczu Wojciech Robaszek. - W drugiej połowie już prowadziliśmy grę, utrzymywaliśmy się przy piłce i pokazaliśmy siłę zespołu.

Trener ŁKS był najbardziej zadowolony z gry zdobywcy dwóch bramek Pawła Hajduczka i autora trzech asyst Adriana Kasztelana. - Kreowali grę, Paweł brał udział w każdej akcji, Adrian znakomicie rozgrywał stałe fragmenty, był współautorem wszystkich goli i miał duży wpływ na oblicze meczu - dodał łódzki szkoleniowiec.

- Grało mi się bardzo dobrze, bo kibice potrafili stworzyć świetną atmosferę na trybunach, pomagali, wspierali nas - ocenił Paweł Hajduczek. - Nie był to wcale łatwy mecz, bo zespół Jutrzenki postawił nam twarde warunki. Jeszcze trochę brakuje mi zgrania z kolegami, ale mamy mocny zespół i w każdym meczu będziemy grać o komplet punktów, bez kalkulacji - dodał debiutant, ale najbardziej doświadczony zawodnik łódzkiej drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki