Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dbają o bezpieczeństwo, choć są słabo opłacani

A. Zboińska, P. Brzózka
Pracownicy ochrony zarabiają niewiele
Pracownicy ochrony zarabiają niewiele 123RF
Dzień Pracownika Ochrony świętują w poniedziałek tysiące panów i pań w ciemnych mundurach. Choć powodów do świętowania nie mają zbyt wiele. Bo wciąż należą do najgorzej opłacanych pracowników w kraju, w dodatku nie cieszą się szczególnym poważaniem. Wielu Polaków po prostu ich nie lubi.

- Największym problemem w tej branży są umowy o pracę. Bardzo wielu ochroniarzy ich nie ma - mówi Waldemar Krenc, szef Solidarności w regionie łódzkim. - Bardzo niskie są też zarobki. W przetargach na ochronę decyduje kryterium ceny, firmy muszą dawać jak najtańsze oferty. Oszczędności robi się na płacach. Tylko czy ważne instytucje państwowe albo duże banki powinny być chronione najtańszym kosztem? - pyta Krenc.

Z raportu portalu wynagrodzenia.pl wynika, że 25 procent ochroniarzy zarabia poniżej 1.300 zł. Króluje województwo mazowieckie ze średnią pensją 1.800 zł brutto, drugie miejsce zajęło kujawsko-pomorskie (1.683 zł), a trzecie pomorskie (1.600 zł). Co ciekawe, najwięcej zarabiają ochroniarze ze stażem pracy 4-5 lat: 1.590 zł. Początkujący inkasują 1.500 zł, tyle samo ci, którzy przepracowali sześć lat. A w Łódzkiem?

- Wyjściowa stawka za godzinę pracy ochroniarza w Łodzi to tylko 4 złote netto. Tak jest w większości firm. Dopiero jak ktoś ma licencję, pieniądze rosną, najwięcej mają ci, którzy konwojują pieniądze z banku - mówi pan Krzysztof, emeryt dorabiający w jednej z dużych agencji działających na łódzkim rynku. Stawki są tajne, ale koledzy podejrzewają, że ci od konwojów mają przynajmniej 2,5 tys. zł na rękę miesięcznie. Za to panu Krzysztofowi wychodzi ledwie 960 zł. Za 240 godzin pracy.

- Dlatego nie zgadzam się z tymi, którzy mówią, że tacy emeryci, jak ja zabierają pracę młodym. Jaki dwudziestolatek chciałby się zatrudnić na takich warunkach - pyta mężczyzna.

Czy ochroniarze cieszą się zaufaniem? Sytuacji ochroniarzy przyjrzeli się specjaliści z Zakładów Usługowych EZT SA.

"Ponad 76 procent Polaków czuje się śledzonych przez ochronę w sklepie - czytamy w ich raporcie. Jednocześnie 64 proc. docenia fakt, że ktoś dba o ich bezpieczeństwo podczas zakupów. 81 procent jest przyzwyczajonych do obecności ochrony w sklepach i centrach handlowych".

Tymczasem prawie co czwarty klient jest przekonany, że ochrona przekracza kompetencje. Zarzuca się im zbytnią agresję i to, że bawią się w policję.

Więcej w poniedziałkowym wydaniu "Dziennika Łódzkiego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki