Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata Kopacz - Szydło. Pojedynek kandydatek na premiera przyszłego rządu

Piotr Brzózka
Ewa Kopacz musi dokonać cudu, jeśli w PO ma ożyć wiara w zwycięstwo. Beacie Szydło wystarczy nie zrobić nic, co zniweczyłoby dużą przewagę PiS w sondażach
Ewa Kopacz musi dokonać cudu, jeśli w PO ma ożyć wiara w zwycięstwo. Beacie Szydło wystarczy nie zrobić nic, co zniweczyłoby dużą przewagę PiS w sondażach Piotr Smolinski, Andrzej Banas
Debata Kopacz - Szydło już dziś wieczorem. Pojedynek najpoważniejszych kandydatek na premiera przyszłego rządu rozpala emocje, jakich nie wywołał żaden inny pojedynek od czasu pamiętnego starcia Tusk - Kaczyński. Start o godz. 20. A za nami preludium tej rozgrywki, czyli partia szachów między sztabami: kiedy debata, kto ma pytać, no i najważniejsze: czy panie mają stać, czy siedzieć...

Beacie Szydło (PiS) wystarczy jedynie dowieźć zwycięstwo do końca meczu, to znaczy nie popełnić błędu, który zniweczyłby dużą przewagę PiS nad PO, rysującą się od wiosny w sondażach. To urzędująca premier Ewa Kopacz musi dokonać dziś wieczorem cudu, jeśli Platforma chce jeszcze marzyć o dobrym wyniku wyborczym.

Obie panie do pojedynku przygotowują się w wąskim kręgu doradców. Ze strony PiS za debatę odpowiada szef sztabu wyborczego, wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski. Ewą Kopacz opiekuje się poseł PO Marcin Kierwiński. Tajemnicą poliszynela - z lubością rozpowszechnianą przez PiS - jest też to, że istotny wkład w przygotowanie Kopacz ma Michał Kamiński, dziś człowiek Platformy, kiedyś spin doctor Jarosława Kaczyńskiego.

- Beata Szydło będzie sobą, a Ewa Kopacz Michałem Kamińskim. Kopacz gra u siebie, Szydło na wyjeździe. Ściany i mury TVP są po stronie pani premier - mówił w TVN24 Marcin Mastalerek, łódzki poseł PiS, wciąż bliski współpracownik Beaty Szydło, choć brutalnie zmarginalizowany przez prezesa Kaczyńskiego.

- Gdyby Mastalerek miał dziś więcej do powiedzenia, pewnie do tej debaty by nie doszło - mówi anonimowo jeden z łódzkich polityków. - Przy takim składzie dziennikarzy prowadzących debatę Szydło idzie na ścięcie. W ostatniej chwili PiS załatwił, że Polsat zamienił Jarosława Gugałę na Dorotę Gawryluk, ale przy Justynie Pochanke z TVN24 i Piotrze Kraśce z TVP Kopacz wciąż ma przewagę. W dodatku Szydło nie jest zbyt mocna w szczegółach. No, ale Karczewski uwierzył, że jest mistrzem PR. Tymczasem co jest jego największym sukcesem? To, że wynegocjował debatę na stojąco, nie na siedząco. Zapomniał, że są jeszcze dziennikarze zadający pytania.

Nie bardzo tylko wiadomo, dlaczego sztab PiS nalegał na rozmowę na stojąco, a PO na siedząco. Zapewne nie chodzi o sylwetkę żadnej z pań, być może więc odpowiednia postawa jest któremuś ze sztabów potrzebna do zastosowania wyborczego tricku, takiego jak słynne wręczenie chorągiewki PO Bronisławowi Komorowskiemu przez Andrzeja Dudę. Ale takie szczegóły są dziś najpilniej strzeżonymi tajemnicami w państwie.

O ile to wszystko jest tylko polityczną kuchnią, o tyle zupełnie poważne kontrowersje wzbudziła formuła debaty, ograniczona do rozmowy reprezentantek zaledwie dwóch partii. Pozostałe komitety wyborcze solidarnie protestowały, słusznie odczytując, że wtorkowa debata przedstawicieli wszystkich ośmiu formacji będzie miała mniejszą rangę niż pojedynek poniedziałkowy.

PO i PiS zastosowały klasyczny zabieg polaryzujący scenę polityczną, reszcie pozostaje już wierzyć, że Kopacz i Szydło skompromitują się nawzajem.

- Poniedziałkowa debata to typowa ustawka PO i PiS. Ale ta debata odwróci się przeciw tym dwóm partiom - pociesza się Dariusz Joński, poseł SLD. - Ludzie mają już dosyć pani Kopacz i pani Szydło razem wziętych, chcą poważnej dyskusji z udziałem wszystkich komitetów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki