Jedenaście metrów kwadratowych powierzchni mierzył skokochron, który w sobotę (22 stycznia) rozstawili strażacy przed wieżowcem przy ul. Bartoka 51. Na szczęście pneumatyczny sprzęt amortyzujący upadek nie był potrzebny. 33-letni mężczyzna, który chciał skoczyć z 11. piętra budynku na Widzewie, trafił pod opiekę ekipy pogotowia ratunkowego.
Czytaj więcej na następnej stronie
Sobotniego wieczoru około godz. 20.20 desperat zadzwonił pod numer alarmowy i wyjawił swoje zamiary dyspozytorowi. Na miejsce skierowano dwa wozy strażackie (jeden wyposażony w skokochron) z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 4, patrol policji i ekipę pogotowia ratunkowego. Po dotarciu na miejsce, policjanci wjechali windą na 11 piętro i tam zastali 33-latka wdrapującego się na okno klatki schodowej. Rozpoczęli negocjacje. Desperat chciał skontaktować się ze swoją matką. W pewnym momencie mężczyzna przełożył nogę za okno...
Czytaj więcej na następnej stronie
W tym czasie pożarnicy w 50 sekund (bo tyle trwa rozstawianie skokochronu) rozłożyli sprzęt tuż obok wejścia do klatki schodowej i zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Na szczęście skokochron nie był potrzebny. Policjanci sprowadzili mężczyznę na zewnątrz budynku i przekazali ratownikom medycznym. Pacjent wymagał hospitalizacji. Został przewieziony do szpitala CKD przy ul. Czechosłowackiej.
Czytaj więcej na następnej stronie
To pierwszy raz w tym roku, kiedy strażacy rozstawiali skokochron. W 2021 roku urządzenie amortyzujące upadek potrzebne było 30 razy.
-Każda jednostka straży pożarnej w Łodzi jest wyposażona w tego typu sprzęt. Zwykle znajduje się on w wozie z drabiną, ale nie zawsze - informuje mł. bryg. Jędrzej Pawlak, oficer prasowy Łódzkiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Łodzi. - Skokochron rozstawiany jest na stelażu pneumatycznym. Rozkłada się go w niespełna minutę...