Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Desperat podpalił się w Radomsku. Mężczyzna został uratowany

Małgorzata Kulka, mek
Tomasz Bolt/Polskapresse
Oblał się benzyną i podpalił. W nocy z piątku na sobotę (25-26 lipca), w Radomsku rozegrał się tragiczny finał rodzinnego dramatu. 41-latek próbował popełnić samobójstwo.

Dramat rozegrał się na skrzyżowaniu ul. Krakowskiej i Jagiellońskiej w Radomsku. O godz. 2.55 41-letni mężczyzna (bez stałego miejsca zamieszkania) oblał się benzyną i podpalił. Kilka minut wcześniej kupił paliwo i zapalniczkę na znajdującej nie niedaleko skrzyżowania stacji benzynowej.

Płonącego człowieka ratowali policjanci, którzy właśnie jechali ul. Jagiellońską. Gdy na miejsce przyjechała straż pożarna, ogień był już ugaszony, mężczyzna uskarżał się tylko na ból.

Niedoszły samobójca został przewieziony do radomszczańskiego szpitala. Jak poinformował lekarz dyżurny, ma poparzenia III stopnia na 80 procentach powierzchni ciała. Obecnie jego stan zagraża jego życiu.

Mężczyzna dał jednak o sobie znać dużo wcześniej. Od wieczora 25 lipca nękał swoją byłą żonę. Odwiedzał jej miejsce zamieszkania, dzwonił i groził jej, jej ojcu i trójce swoich dzieci. W końcu około godz. 21. powybijał szyby w mieszkaniu kobiety, groził rodzinie śmiercią, zniszczeniem i podpaleniem domu. Około północy wybił też szybę i zniszczył lusterko w samochodzie teścia. Sprawą szybko zajęła się policja, ale mężczyzna był nieuchwytny. Gdy tylko widział nadjeżdżający radiowóz chował się.

W końcu policjanci wyruszyli na patrol nieoznakowanym samochodem. Tuż przed godz. 3. w nocy zauważyli, jak osoba odpowiadająca rysopisowi idzie z pojemnikiem z benzyną ul. Jagiellońską w kierunku skrzyżowania z Krakowską. Funkcjonariusze zawrócili, by wylegitymować mężczyznę, w tym momencie ten oblał się benzyną i podpalił. Policjanci ruszyli ratować desperata, ugasili ogień gaśnicą samochodową. Na miejsce przyjechała straż i karetka.

CZYTAJ TEŻ NA RADOMSKO.NASZEMIASTO.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki