- Powiedział, że ma tego wszystkiego dość i że z sobą skończy - mówi sędzia Mariusz Kubiczek, wiceprezes Sądu Rejonowego w Tomaszowie, który chwilę wcześniej przyjął desperata w swoim gabinecie.
Mężczyzna nie zdążył wzniecić ognia, bo przybiegli strażnicy, a chwilę później policjanci, którzy akurat byli w budynku. Obezwładnili go. Desperata zawieziono do szpitala na badania psychiatryczne.
Okazuje się, że w tomaszowskim sądzie nie był to pierwszy taki przypadek z udziałem tego mężczyzny. Co skłoniło go, i to ponownie, do tak desperackiego zachowania?
Ustaliliśmy, że Antoni K. w 2005 roku miał wypadek. Na przejściu dla pieszych potrącił go samochód. Wykazano, że był pijany. W tej sytuacji ubezpieczyciel - w związku z odszkodowaniem, które musiał wypłacić - wystąpił przeciwko niemu o nakaz zapłaty. Koniec końców komornik zajął panu Antoniemu rentę.
Gdy mężczyzna zorientował się, jak potoczyła się cała sytuacja, poszedł do komornika i zrobił mu awanturę. Interweniowała policja. Antoniemu K. założono sprawę karną za wygrażanie funkcjonariuszowi publicznemu. Już wtedy zapowiedział, że "tak to się nie skończy".
Podczas rozprawy, która odbyła się prawie dwa lata temu, wyciągnął butelkę z łatwopalną cieczą i zagroził, że się podpali. Został obezwładniony, ale tamten incydent tylko pogorszył jego sytuację prawną...
- Żal mi człowieka - mówi sędzia Mariusz Kubiczek. - Przychodził do mnie na dyżury, doradzałem mu, ale wszystkie terminy mu przepadły. Niestety, nie znając się na prawie, łatwo stać się adresatem sądowego orzeczenia, a później, gdy cała machina się rozkręci, trudno wyplątać się z kłopotów...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?