Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Desperat w Tomaszowie. Wszedł do prezesa sądu i chciał się podpalić

Marek Obszarny
Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Dramatyczne sceny rozegrały się we wtorek (8 kwietnia) w gmachu Sądu Rejonowego w Tomaszowie Maz. Mężczyzna, który w godzinach przyjęć interesantów przyszedł do wiceprezesa sądu pożalić się na swoją sytuację życiową, wyciągnął zza pazuchy półtoralitrową butelkę po napoju, wypełnioną łatwopalną cieczą, oblał się nią i wyciągnął zapałki...

- Powiedział, że ma tego wszystkiego dość i że z sobą skończy - mówi sędzia Mariusz Kubiczek, wiceprezes Sądu Rejonowego w Tomaszowie, który chwilę wcześniej przyjął desperata w swoim gabinecie.

Mężczyzna nie zdążył wzniecić ognia, bo przybiegli strażnicy, a chwilę później policjanci, którzy akurat byli w budynku. Obezwładnili go. Desperata zawieziono do szpitala na badania psychiatryczne.

Okazuje się, że w tomaszowskim sądzie nie był to pierwszy taki przypadek z udziałem tego mężczyzny. Co skłoniło go, i to ponownie, do tak desperackiego zachowania?

Ustaliliśmy, że Antoni K. w 2005 roku miał wypadek. Na przejściu dla pieszych potrącił go samochód. Wykazano, że był pijany. W tej sytuacji ubezpieczyciel - w związku z odszkodowaniem, które musiał wypłacić - wystąpił przeciwko niemu o nakaz zapłaty. Koniec końców komornik zajął panu Antoniemu rentę.

Gdy mężczyzna zorientował się, jak potoczyła się cała sytuacja, poszedł do komornika i zrobił mu awanturę. Interweniowała policja. Antoniemu K. założono sprawę karną za wygrażanie funkcjonariuszowi publicznemu. Już wtedy zapowiedział, że "tak to się nie skończy".

Podczas rozprawy, która odbyła się prawie dwa lata temu, wyciągnął butelkę z łatwopalną cieczą i zagroził, że się podpali. Został obezwładniony, ale tamten incydent tylko pogorszył jego sytuację prawną...

- Żal mi człowieka - mówi sędzia Mariusz Kubiczek. - Przychodził do mnie na dyżury, doradzałem mu, ale wszystkie terminy mu przepadły. Niestety, nie znając się na prawie, łatwo stać się adresatem sądowego orzeczenia, a później, gdy cała machina się rozkręci, trudno wyplątać się z kłopotów...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki