Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deweloperzy w Łodzi znów zaczęli sprzedawać "dziury w ziemi"

Piotr Brzózka
Agnieszka Wróbel z Tree Development mówi, że inwestycja Narutowicza Residence zaczęła się sprzedawać na etapie dziury w ziemi
Agnieszka Wróbel z Tree Development mówi, że inwestycja Narutowicza Residence zaczęła się sprzedawać na etapie dziury w ziemi Krzysztof Szymczak
Wielki powrót "dziury w ziemi" ogłasza branża deweloperska. Czy nie na wyrost? Sprawdziliśmy w Łodzi. Z wielkością nie należy przesadzać, ale...

W Łodzi znów można kupić "dziurę w ziemi", czyli mieszkanie, którego budowa jeszcze się nie rozpoczęła, albo jest dopiero na etapie fundamentów.

- Nasza "dziura" to inwestycja Narutowicza Residence - mówi Agnieszka Wróbel z firmy Tree Development. - W październiku rozpoczęliśmy budowę budynku A, dziś tam zostało tylko około 30 procent wolnej powierzchni. Pierwsze mieszkania sprzedawaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem budowy. W połowie marca zaczęliśmy stawiać budynek B. Nie ma jeszcze fundamentów, dopiero zalewana jest dziura w ziemi, a już nie ma połowy mieszkań. Ludzie zaczynają pytać o budynek C, którego nawet nie wprowadziliśmy do sprzedaży - dodaje Agnieszka Wróbel.

Zdaniem analityków Narodowego Banku Polskiego, deweloperzy w Polsce odrobili lekcje i lepiej dopasowali wielkość oferowanych mieszkań do możliwości klientów. Agnieszka Wróbel potwierdza to, mówiąc, że jej firma sprzedaje lokale od 30 do 75 mkw., natomiast większe mieszkania można policzyć na palcach jednej ręki - dokładnie są cztery w dwóch dużych budynkach.

A co z cenami?

Tree Development w swojej inwestycji podniosło ceny. Agnieszka Wróbel mówi, że było to możliwe w przypadku pewnego typu mieszkań, które sprzedawały się najlepiej. Jak jednak zaznacza, łodzianie nie powinni się obawiać gwałtownego wzrostu cen na lokalnym rynku, te powinny pozostać stabilne.

W Łodzi znaleźliśmy jeszcze kilka innych "dziur w ziemi". Waldemar Kozakiewicz z firmy Walko mówi, że ma podpisane umowy rezerwacyjne na 50 proc. mieszkań w budynku Caro Park 2 przy ul. Kusocińskiego. A budowa trwa ledwie od miesiąca, jest na bardzo wstępnym etapie. Deweloper zaznacza, że stało się tak, mimo iż przy rezerwacji lokalu trzeba wpłacić 20 tys. zł.

Do sprzedaży trafiły już także mieszkania w inwestycji Art Modern przy ul. Wróblewskiego, realizowanej przez firmę OPG. Tu ciężko mówić nawet o dziurze w ziemi, bo budowa ma ruszyć dopiero w czerwcu.

- Mimo to podpisaliśmy już umowy rezerwacyjne na 15 z 90 mieszkań. Umowy te mają być finalizowane w maju, jeszcze przed rozpoczęciem budowy - mówi Andrzej Szczepanik z OPG.

Sprzedaż "dziur w ziemi" dobrze pamiętają klienci, którzy mieszkanie kupowali w latach 2006 - 2008. Wówczas na rynku panowała galopada cen, ludzie ulegali panice, co ułatwiało sprzedaż nierozpoczętych inwestycji. W kilku przypadkach w Polsce skończyło się to fatalnie dla klientów - upadłością przedsiębiorcy i utratą pieniędzy przez kupujących. Dziś czasy się zmieniły.

Jak mówi Andrzej Szczepanik z OPG, dzięki ustawie deweloperskiej, pieniądze wpłacane są przez klientów na rachunek powierniczy i pieczę nad nimi trzyma bank. Mimo to, jak zauważa Radosław Wiśniewski, wiceprezes Real Development, klienci wciąż w większości pozostają sceptyczni w kwestii umów zawieranych na etapie dziury w ziemi (jego firma takiej oferty nie ma). Co nie zmienia faktu, że na rynku widać zwiększone zainteresowanie nowymi projektami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki