Na pierwszy ogień amatorzy pomalowania faszyzmu, z Robertem Biedroniem i Romanem Kotlińskim na czele, pomaszerowali pod Urząd Miasta, gdzie zachęcali do wzięcia pędzla prezydent Zdanowską. Niestety, nikt im wcześniej nie powiedział, że spóźnili się 13 lat - tyle właśnie liczy sobie akcja "Kolorowa Tolerancja", zainicjowana właśnie w Łodzi. Ale co tam - nie ma się co spierać o pierwszeństwo, najważniejsze, że teraz faszyzm oraz homofobia zostaną zamalowane podwójnie. A jak zgłosi się jeszcze jakaś partia, to może nawet potrójnie.
Takie akcje przynoszą same korzyści. Rośnie gospodarka. Dzięki nim hurtownie i sklepy z farbami i pędzlami trzymają się krzepko i mogą liczyć na kolejne zamówienia ze strony niewyżytej i bezkarnej chuliganerii, która tylko czeka, aż amatorzy zamalowywania faszyzmu i kolorowej tolerancji przygotują im świeży podkład na ścianach.
Do tego politycy punktują, a całej reszcie wzrasta dobre samopoczucie.
Tak, zdarzają się głosy malkontetów, że lepiej byłoby włożyć wysiłek w łapanie i karanie nocnych "malarzy", ale przecież każdy głupi wie, że łapanie i karanie wandali to bardzo nie-wdzięczna praca. No i bardzo trudno ją podciągnąć pod walkę z faszyzmem, nie-tolerancją oraz homofobią.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?