1/7
1. Po pierwsze królowa. Brytyjczycy naprawdę kochają swoją...
fot. wikimediacommons

1. Po pierwsze królowa. Brytyjczycy naprawdę kochają swoją monarchinię. Elżbieta II jest usposobieniem brytyjskości, a nawet - nie bójmy się tego powiedzieć - Wielką Brytanią samą w sobie. W końcu rządzi Zjednoczonym Królestwem już od 66 lat, co oznacza, że młodsze pokolenia ani nie pamiętają poprzednich władców, ani nie wyobrażają sobie nikogo innego na brytyjskim tronie. Królowa jest już punktem stałym miejscowego krajobrazu, kulturowym symbolem. To jej imię przychodzi do głowy większości mieszkańców krajów innych niż wielka Brytania, kiedy mają wymienić, co kojarzy im się z Wyspami. Elżbieta II jest zresztą tak popularna, że serial o niej bije na świecie rekordy popularności. Chodzi o „The Crown” (z angielskiego: korona), produkcję Netflixa, która doczekała się już dwóch sezonów, a w planie są kolejne. Monumentalny i stylowy serial ma przedstawić losy monarchini i jej męża, księcia Filipa, od ich ślubu w 1947 r. do czasów współczesnych. To produkcja na wielką skalę: nie dość, że aktorzy grający główne role będą zmieniani w miarę starzenia się arystokratów, to „The Crown” jest dopracowane w najmniejszym szczególe w kwestii scenografii czy scenariusza (ze zgodnością historyczną jest różnie, ale przecież nie o to tu chodzi).

92-letnia Elżbieta II jest zdaniem brytyjskich rojalistów władcą doskonałym. Przeciwnicy monarchii twierdzą, że jest sztuczna, nudna i bezbarwna, jednak to opinie krzywdzące. Jak zauważają bowiem jej zwolennicy (oraz twórcy „The Crown”) brytyjska monarchini od swojej koronacji 2 czerwca 1953 r. (miała wtedy zaledwie 27 lat), ba, nawet od swoich narodzin, jest trybikiem brytyjskiej monarchii i poddaną Korony. Od początku musiała unikać gaf i robić to, co radzą jej doradcy, czyli głównie starsi mężczyźni, którzy myślami byli jeszcze w czasach świetności Imperium Brytyjskiego (które na początku rządów Elżbiety II zaczęło upadać). Rządziła, ale tak naprawdę nie miała nic do powiedzenia: nie mogła wyrażać politycznych opinii, za to musiała być idealna i trwać na straży korony. Oznaczało to, że każdy skandal w Pałacu Buckingham (sama Elżbieta II ich unikała, czego nie można powiedzieć o członkach jej rodziny) był dla niej zagrożeniem.

Jednak Elżbieta II, która o tym, że jest następczynią tronu dowiedziała się dopiero w wieku 10 lat (kiedy niespodziewanie abdykował jej wuj, król Edward VIII, co sprawiło, że tron musiał objąć jej ojciec, Jerzy VI - zmieniło to całą linię sukcesyjną), i która rządzi od czasów, kiedy była młodą kobietą i młodą matką, idealnie weszła w rolę, której od niej wymagano. Od 66 lat jest nienaganna, niezmienna i niekontrowersyjna. Jednocześnie potrafi słuchać krytyki, co pokazała w 1957 r., kiedy wprowadziła do swoich rządów kilka nowoczesnych zmian, które poradził jej dziennikarz John Grigg, baron Altrincham (w artykule w gazecie „Spectator” skrytykował on władczynię i nazwał ją zbyt arystokratyczną i wyniosłą, czym wywołał w kraju burzę). Mimo modernizacji brytyjskiego dworu związanej ze zmianami technologicznymi, społecznymi czy politycznymi królowa Elżbieta II pozostała fundamentem Zjednoczonego Królestwa i -jak napisała górnolotnie jedna z brytyjskich gazet - latarnią morską na wzburzonym morzu. Elżbieta II budzi więc ogromny szacunek Brytyjczyków (nawet jeśli nie każdy ją kocha, to praktycznie każdy szanuje), który sprawia, że wychodzi obronną ręką nawet z najniebezpieczniejszych dla jej wizerunku sytuacji, takich jak cały skandal z księżną Dianą, który zraził do Elżbiety II wielu jej poddanych.

Fenomen królowej podsumował kiedyś „Business Insider”, który na swojej stronie internetowej napisał, że królowa „do perfekcji opanowała sztukę mówienia tego, co w zupełności wystarczy i nieformułowania żadnych wypowiedzi, które mogą kogoś obrazić”. Z kolei „The Telegraph” dodaje: „Nikt z nas nie wie co myśli królowa i, jeśli się nad tym zastanowimy, to właśnie czyni ją niezwykłą i najlepiej tłumaczy jej sukces. Po ponad 60 lat rządów jej poddani mają jedynie mgliste pojęcie o tym, co dzieje się w jej głowie. To, że [Elżbieta II] pełni rolę osoby publicznej najdłużej na tej planecie, a zarazem jest jedną z osób na świecie, które najbardziej szanują swoją prywatność oraz fakt, że jednocześnie wydaje się nam bardzo bliska i znajoma oraz całkowicie nieznana i obca, to paradoks, który nieprzerwane intryguje”.

2/7
2. Królowa jest najważniejsza, ale na wizerunek brytyjskiego...
fot. wikimediacommons

2. Królowa jest najważniejsza, ale na wizerunek brytyjskiego dworu zarówno w kraju, jak i za granicą wpływają także członkowie jej licznej rodziny. A nikt nie robi dla tego wizerunku tyle dobrego, ile księżna i książę Cambridge, Kate i William. Wie o tym zresztą sama Elżbieta II, która bardziej eksponuje swojego 36-letniego wnuka, trzecią osobę w kolejce do tronu, i jego 36-letnią żonę, niż swojego bezpośredniego następcę - syna, księcia Karola, który nie wzbudza u Brytyjczyków większej miłości.

William, przystojny, inteligentny i sympatyczny młody książę, polubił równie przystojną (lepiej: piękną), inteligentną i sympatyczną dziewczynę z ludu, Kate Middleton, 29 kwietnia 2011 r. w Opactwie Westminsterskim w Londynie. Tak wielkiej uroczystości nie było w Wielkiej Brytanii od ślubu Karola z księżna Dianą w 1981 r. Brytyjczycy więc dosłownie oszaleli. Dzień ślubu był na Wyspach dniem wolnym od pracy, co pozwoliło im hucznie świętować przez cały dzień. Niektórzy ustawiali się wzdłuż ulic, którymi przejeżdżać miała para młoda lub koczowali pod Pałacem Buckingham (po ceremonii zgromadziło się tam blisko pół miliona osób, zarówno Brytyjczyków, jak i turystów), inni oglądali ceremonię w telewizji lub Internecie. Uroczysty ślub, na którym Kate oczarowała wszystkich suknią projektu Sarah Burton, dyrektorki kreatywnej domu mody Alexander McQueen (Kate jest wciąż ikoną mody), mogli też oglądać ludzie na całym świecie - według brytyjskich mediów było ich dwa miliardy.

Dlaczego ludzie na całym świecie kochają Kate i Williama? Nie tylko dlatego, że są młodzi, piękni i niezwykle mili, wręcz idealni, ale również dlatego, że ucieleśniają mit doskonałej miłości i doskonałej rodziny. Mit, który po rozwodzie księcia Karola z księżną Dianą (oraz innych rozwodach dzieci Elżbiety II) już praktycznie nie istniał. Tymczasem wielka miłość księcia i „zwykłej” dziewczyny sprawił, że Brytyjczycy odzyskali wiarę w miłość, a Pałac Buckingham odetchnął z ulgą - poprzednie ekscesy poszły w niepamięć. Kate i William są uwielbiani zresztą tak bardzo, że to ich, a nie księcia Karola i księżną Camillę, chcą widzieć Brytyjczycy jako następców królowej Elżbiety II i księcia Filipa. 69-letni Karol raczej nie ma jednak zamiaru rezygnować z korony, William będzie więc musiał poczekać. Brytyjczycy nie mają jednak wątpliwości, że będzie idealnym królem.

3/7
3. Nic nie wzbudza miłości Brytyjczyków do swoich „royalsów”...
fot. David Fisher/REX/Shutterstock/EAST NEWS

3. Nic nie wzbudza miłości Brytyjczyków do swoich „royalsów” tak bardzo, jak narodziny kolejnych dzieci. Zwłaszcza jeśli są to dzieci księżnej i księcia Cambridge. Tak zwane royal babies są prawdziwą PR-ową petardą Pałacu Buckingham. Petardą, która na Wyspach została już odpalona trzy razy.

Pierwszy był książę George. Narodziny pierworodnego syna Kate i Williama, kolejnego następcy brytyjskiego tronu, w lipcu 2013 r. były w Wielkiej Brytanii wydarzeniem wręcz epokowym. Gorączka przebiła wszystkie oczekiwania. Gadżety z Kate, Williamem i royal baby sprzedawały się w sklepach z pamiątkami na pniu, zakłady bukmacherskie nie mogły poradzić sobie z ogromną liczbą osób chcących sprawdzić czy zgadną płeć i imię dziecka, a ludzie ubrani w narodowe brytyjskie barwy przez kilka dni koczowali pod szpitalem św. Marii w Londynie. Kiedy mały George już pojawił się na świecie, z miejsca stał się ulubionym dzieckiem na Wyspach. Jasnowłosy i pucułowaty (ostatnio dość często naburmuszony i nadąsany) chłopiec, który w tym roku skończy 5 lat, wydaje się być tak idealny, jak jego rodzice. Wrażenie to potęguje dodatkowo jego strój - mały książę jest bowiem ubierany w wyjątkowo urocze, klasyczne stroje, podobne do tych, jakie w dzieciństwie nosił nie tylko książę William, ale nawet ... książę Karol. Obowiązkowe są krótkie spodenki, koszule z kołnierzykiem i długie skarpetki do eleganckich bucików.

Druga była Charlotte. Młodsza siostra przyszłego króla George’a przyszła na świat niecałe dwa lata po nim, w maju 2015 r. Mimo że księżniczka, czwarta w kolejce do tronu, będzie zawsze w cieniu starszego brata, jej narodziny wywołały w kraju taką samą histerię. Mała Charlotte, która jest wyjątkowo urocza, jest przez Brytyjczyków uwielbiana i podobnie jak jej mama jest już nazywana ikoną mody. Mimo że ma niecałe 3 lata i (mały wpływ na swoje kreacje).

Trzeci był ... No właśnie. Imię jest jeszcze nieznane. Wiadomo że to chłopiec. Trzecie dziecko księżnej Kate i księcia Williama przyszło na świat zaledwie kilka dni temu, a Brytyjczycy znowu oszaleli z radości. Piwo lało się strumieniami, Twitter pękał od gratulacji, a Pałac Buckingham nie mógł był szczęśliwszy. Royal babies są bowiem jego najlepszą wizytówką.

4/7
4. Brytyjczycy kochają też monarchię z powodu księcia...
fot. James Gourley/REX/Shutterstock/EAST NEWS

4. Brytyjczycy kochają też monarchię z powodu księcia Harry’ego, młodszego brata Williama, syna księcia Karola i zmarłej księżnej Diany. 33-letni Harry, rudowłosy i przystojny wojskowy, wdał się zresztą w matkę. Jeszcze kilka lat temu nie unikał skandali (Brytyjczycy mogli zobaczyć w prasie zarówno jego nagie zdjęcia, jak i jego fotografie w stroju ze swastyką na rękawie) i sprawiał wrażenie, że bycie idealnym księciem po prostu go nudzi i męczy (podobnie właśnie jak księżną Dianę).

Jednak Harry szybko stał się idealny. Wciąż nie traci swojego chłopięcego, nieco figlarnego uroku, ale jest już dojrzałym i rozsądnym człowiekiem, który słynie ze swojego dobrego serca i działalności charytatywnej. Trudno go nie lubić. Brytyjczycy od zawsze traktowali go jako niesfornego syna, który musi się po prostu wyszaleć. I mieli rację. Zresztą, jak wynika ze źródeł z dworu, podobnie traktowała go królowa Elżbieta II - podobno od zawsze miała do niesfornego Harry’ego słabość.

Harry wraz z Kate i Williamem są młodym pokoleniem brytyjskiej monarchii i to dzięki nim ta ma się bardzo dobrze (zwłaszcza, że ta trójka darzy się wielką sympatią). A ma się jeszcze lepiej, od kiedy w ubiegłym roku Pałac Kensington ogłosił, że książę zaręczył się z amerykańska aktorką Meghan Markle. Ślub juz 19 maja, a cała Wielka Brytania jest w ferworze przygotowań. Może ten ślub nie przebije gorączki, jaka towarzyszyła uroczystości zaślubin Kate i Williama, ale z pewnością będzie to wielki dzień w historii Wielkiej Brytanii. Każdy życzy księciu Harry’emu szczęścia.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Czy kontrowersyjna „Wagina polska” obrażała i znieważała? Jest prawomocny wyrok!

Czy kontrowersyjna „Wagina polska” obrażała i znieważała? Jest prawomocny wyrok!

Sandra Kubicka poskarżyła się w mediach na lekarzy pracujących na SOR-e w Barlickim!

Sandra Kubicka poskarżyła się w mediach na lekarzy pracujących na SOR-e w Barlickim!

PKOl zaprezentował stroje Polaków na ceremonię otwarcia igrzysk w Paryżu [ZDJĘCIA]

PKOl zaprezentował stroje Polaków na ceremonię otwarcia igrzysk w Paryżu [ZDJĘCIA]

Zobacz również

PKOl zaprezentował stroje Polaków na ceremonię otwarcia igrzysk w Paryżu [ZDJĘCIA]

PKOl zaprezentował stroje Polaków na ceremonię otwarcia igrzysk w Paryżu [ZDJĘCIA]

Horoskop dzienny na jutro 20 kwietnia. Do kogo dziś uśmiechnie się szczęście?

Horoskop dzienny na jutro 20 kwietnia. Do kogo dziś uśmiechnie się szczęście?