Dziwna sprawa z tymi przeprosinami. Po pierwsze, poseł dość długo się nad nimi zastanawiał. Może poseł nie wiedział, że przeholował i ktoś z władz PO mu przypomniał z ramienia jakiej partii zasiada w Sejmie? A poseł ewidentnie przeholował. Nie można żądać dymisji prokuratora generalnego, jeśli dokładnie tego samego i w tym samym czasie żąda opozycja. To ładowanie amunicji do karabinów PiS i Palikota.
Ale być może John Godson uznał, że ma na tyle mocną pozycję w partii, że może sobie pozwolić na własne zdanie i wygłaszać je, kiedy mu się podoba, tym bardziej że już niejednokrotnie tak robił. Co mu się zresztą bardzo chwali. Nawiasem mówiąc, jakby popracował trochę w normalnej firmie, a nie w Sejmie, wiedziałby, kiedy w obecności szefa warto ujawniać swoją opinię.
Szczególnie pewnie mógł się poczuć Godson po obiedzie, którym przed Euro podjął Donalda Tuska w swoim domu w Łodzi. Przeprosiny Godsona to mocny sygnał PO dla wszystkich członków, żeby pamiętali z kim trzymają, niezależnie od tego z kim i kiedy jedli śniadanie, obiad czy kolację.
Co do dymisji Andrzeja Seremeta. Nie musiał pan za nic przepraszać, panie pośle Godson. Prokurator generalny odpowiada za podległą sobie instytucję, niezależnie od tego, czy czyta wszystkie kwity osobiście, czy nie. Ale sądzę, że doskonale pan o tym wie.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?