Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego sfora psów pogryzła dziewczynę pod Łaskiem?

Anna Gronczewska
Komenda Policji w Łasku/Anna Gronczewska
Weronika dzień wcześniej skończyła 18 lat. Pewnie rano złożyła mamie życzenia z okazji Dnia Matki. Potem jak zwykle poszła na przystanek. Do szkoły nie dotarła. Została niemal zagryziona przez sforę psów...

Psy przy przystanku

Kopyść i Mikołajówek to dwie sąsiadujące ze sobą wsie w gminie Łask. Wiele osób wybudowało tam ostatnio domy. Tak jak rodzice Weroniki. Z półtora roku temu przeprowadzili się tu z pobliskiego Okupu skąd pochodzą. Weronika jak zawsze rano wyszła na autobus. Jechała do Zduńskiej Woli, uczyła się w tamtejszym liceum Do przystanku miała z 200-300 metrów. Chodziła asfaltem, po jednej i drugiej stronie drogi rósł las. Co wydarzyło się 26 maja, tak naprawdę nikt nie wie.

- Kierowca jechał drogą i zauważył Weronikę leżącą w rowie – opowiada pani Justyna, która mieszka kilka domów dalej od Weroniki i jej rodziny. - To był bus. Kierowca auta osobowego nawet, by jej nie zobaczył...

Dziewczyna była w fatalnym stanie. Cała pogryziona, krwawiła. Odwieziono ją do szpitala WAM w Łodzi. Okazało się, że na Weronikę napadło stado bezpańskich psów.

Wszyscy się boją

Teraz Kopyść, Mikołajówek, sąsiednie wsie, a nawet Łask ogarnęła panika. Nie pomagają komunikaty, że odłowiono już 12 dzikich psów, a nawet ustalono ich właściciela.

- Nie wierzymy, że te psy złapano! - twierdzą mieszkańcy Kopyści. - Jakieś psy pewnie odłowili, ale czy są to te, które pogryzły dziewczynę? Wiele ludzi w to wątpi i dalej się boi.

Pani Monika jest żoną sołtysa Kopyści. Nawet nie chce myśleć o tym co przeżywa ta dziewczyna i jej rodzice.

- Sama okropnie boję się psów – dodaje. - Gdybym wiedziała, że grasuje takie stado to nie odpuściłabym mężowi. Musiałby się zająć tą sprawą. Ale wcześniej nikt o tych psach u nas we wsi nie słyszał.

Ona dowiedziała się o nich tuż przed tragedią. Przyszedł do niej sąsiad. Powiedział, że był w lesie i spotkało go coś niespotykanego.

- Nigdy czegoś takiego nie widziałem – opowiadał. - Nagle w moim kierunku zaczęło biec stado psów. Włączyłem piłę, którą miałem przy sobie. Pewnie się przestraszyły i uciekły. Ale nie powiem przestraszyłem się. Nie wiem co by było ze mną jakby na mnie ruszyły.

Pani Monika wspomina, że działo się to w czwartek 26 maja około godziny 11.

- Nie upłynęło kilkanaście minut, a przybiegła sąsiadka i powiedziała, że psy pogryzły kogoś przy drodze w Mikołajówku – dodaje. - Wtedy przez myśl nie przyszło mi, że doszło do takiej tragedii. Znam rodziców Weroniki, ją tylko z widzenia...

Pani Monika mówi, że teraz jej 14-letnia córka wstaje godzinę wcześniej i do szkoły jedzie autobusem. Po lekcjach czeka godzinę i czeka, by odebrał ją tata.

- Wcześniej wsiadała na rower – mówi jej mama. - Ale ona się boi i ja też. Szklarnie mamy po drugiej strony. Jak tam idę to parę razy się obejrzę czy w pobliżu nie ma jakiejś sfory psów.

Jolanta Wilczyńska, dyrektor szkoły w Okupie Małym, mówi, że Weronika jest absolwentką tej podstawówki.

- Bardzo grzeczna, spokojna, miała zdolności plastyczne – tak zapamiętała dziewczynę.

Z rodzicami do szkoły

Po tym, jak została pogryziona, burmistrz Łasku wydał zarządzenie, by w szkołach z terenu gminy dzieci nie przychodziły i nie wracały same do domu.

- Rodzice podchodzą do tej sprawy ze zrozumieniem – podkreśla dyrektor Jolanta Wilczyńska, - Zarządzenie dotyczy także szkół w Łasku. Jestem już umówiona z łaską policją. Ma przyjść ktoś do szkoły i poinstruować jak zachować się podczas ataku psa.

Jak się chronić?

Łódzka policja wydala nawet w tej sprawie komunikat. Agresywny pies wysyła bowiem znaki ostrzegawcze. M  ma zjeżoną sierść, położone uszy, sztywne nogi, uniesiony ogon, warczy, szczeka, pokazuje zęby, skacze dookoła osoby, którą osacza.

- W takich wypadkach nie należy uciekać – radzą policjanci.- Pies traktuje uciekającą osobę jak potencjalną ofiarę i nawet jeśli nie „planował” ataku, takie zachowanie może go do niego sprowokować. Nie powinno się tez odwracać plecami, Stojąc tyłem nie widzi się jak zachowuje się pies oraz naraża się na to, że zaatakuje człowieka od strony pleców i powali na ziemię. Nie powinno się z psem szarpać. Szarpiąc się pogłębi się ewentualne obrażenia, dodatkowo pobudzi psa.

Policjanci radzą, by stać nieruchomo.

- Jeśli to możliwe trzeba się zasłonić się jakimś przedmiotem od psa na przykład plecakiem, kurtką nawiniętą na przedramieniu – mówią łódzcy policjanci. - Jeżeli znajdujemy się w miejscu, gdzie w okolicy mogą znajdować się ludzie należy wołać o pomoc. Tak jak postarać się odwrócić uwagę psa na chwilę na przykład za pomocą intensywnych dźwięków, stukania przedmiotami (klucze, butelki). Możesz spróbować używać komend takich jak „stój’, „waruj”;

Jeśli już staniemy w obliczu bezpośredniego ataku i nie mamy możliwości podjęcia żadnych działań natychmiast przybierzmy „pozycję żółwia” czyli:  spleć dłonie do wewnątrz, schować kciuki do środka założyć ręce na kark i zasłonić nimi uszy. Trzeba uklęknąć i przyciągnąć głowę do kolan...
Mieszkańcy Mikołajówka i Kopeści mówią, że Weronika nie znała pewnie tych zasad. A nawet jak znała to nie miała czasu, by je zastosować.

- Pewnie psy przebiegały przez drogę i zauważyły dziewczynę – dodają. - Ona miała pecha, znalazła się w niewłaściwym miejscu. Zresztą czy ta pozycja żółwia może pomóc? Chyba nie... Ważne, by zawczasu unieszkodliwiać takie wałęsające się psy, znaleźć właściciela i ukarać.

Zagryzły kozy

Gabriel Szkudlarek, burmistrz Łasku, mówił w mediach, że nie miał wcześniej sygnałów, że na terenie gminy biegają bezpańskie, agresywne psy.

Jestem trochę zaskoczony, bo niektórzy wiedzieli o tym, że taka wataha jest, ale nie sygnalizowali tego - tłumaczył. - We wtorek u jednej z mieszkanek psy zagryzły trzy kozy, kobieta o tym fakcie poinformowała nas, dopiero kiedy dowiedziała się o pogryzieniu dziewczyny - twierdzi Szkudlarek

Pogryzione kozy należą do Elżbiety Kubiak z Okupu. Kobieta twierdzi, że o zdarzeniu poinformowała policję.

- Tylko przyjechała taka policjantka, że bała się kilku moich małych piesków – dodaje pani Elżbieta. - Usłyszałam od niej, że przecież brygady terrorystycznej nie wezwie..

Elżbieta Kubiak jak przypomni sobie wydarzenia z ubiegłego tygodnia to dalej nie może spokojnie mówić.

- To było we wtorek 24 maja, a tę dziewczynkę pogryzły w czwartek – wspomina. - Kupiłam siano i miałam je rozrzucać. Poszłam na pole, gdzie pasło się 14 kóz. Hoduje je ze względu na chorego syna. Patrzę tam stado psów przy moich kozach. Cztery leżały poranione. Zaczęłam krzyczeć, klaskać i psy uciekły. Ale za chwile poszłam dalej i zobaczyłam, że rozszarpują dwie moje kozy. Policzyłam, że tych psów było z dziesięć. Jedna z kóz sama wróciła do gospodarstwa.

Pani Elżbieta ranne kozy razem z sąsiadem przywiozła z pola. Córka przywoziła dla nich antybiotyki, ale dwie już nie żyją.

- Nie wiem co stało się z pozostałymi kozami – mówi pani Elżbieta. - Zaginął też jeden mój piesek. Pół roku jeszcze nie miał. Pewnie go też zagryzły...

Prokuratura Rejonowa w Łasku wszczęła śledztwo w sprawie ciężkiego uszkodzenia ciała 18-letniej dziewczyny pogryzionej przez sforę psów. Schwytali łącznie 13 dorosłych psów. Biegały po polach i znajdowały się na terenie gospodarstwa jednego z mieszkańców gminy Łask.

- Pokazywali mi zdjęcia tych odłowionych psów – twierdzi Elżbieta Kubiak. - O ile pamiętam to były ciemne. Na tych zdjęcia były jasne, rude...

Jedna z mieszkanek Okupu, gdy usłyszała o tej tragedii nie mogła uwierzyć, że do czegoś takiego doszło.

- Dobrze znałam rodziców dziewczynki, oni pochodzą z Okupu, wiele lat mieszkali na osiedlu – dodaje. -
Kobieta opowiada, że ma działkę w Borszewicach. To 10-kilometrów od Okupu. Tam po sąsiedzku mieszkaniec Karsznic ma co najmniej kilkanaście psów.

Nie wiem czy on jeszcze żyje, bo ostatnio widziałam jak wnuczka przyjechała i je karmiła – dodaje mieszkanka Okupu. - Nikt się tymi psami z władz nie interesuje. Te psy są tam same, pewnie zdziczały...

Weronika dalej przebywa w szpitalu WAM. Jest w ciężkim stanie. Lekarze podjęli próbę wybudzenia jej ze śpiączki. Tymczasem mieszkańcy gminy Łask oddają dla niej krew..

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki