W związku z takim obrotem sprawy prokuratorzy z Łodzi nie czują się już kompetentni oraz właściwi, a nawet "nie mają prawa" do udzielenia informacji, czy to na ich wniosek sprawę tę przeniesiono. Z kolei ci w Gorzowie powiadają, iż postępowanie to przeniesiono decyzją prokuratora generalnego, przeto nie jest istotne na czyj wniosek, a raczej z jakiego powodu.
A powód jest taki, że asekuruje się w ten sposób prokuratura przed ewentualnymi podejrzeniami o brak obiektywizmu w śledztwie, bo przecież "sprawa dotyczy urzędnika".
Kolejna nowość w tej sprawie jest taka, że postępowanie nadal toczy się "w sprawie", co oznacza, że nikomu nie postawiono zarzutów. A przypomnijmy, że CBA podejrzewała dyrektora Piotrowskiego o próbę korupcji politycznej, tyle, że tych podejrzeń nie podzieliła łódzka prokuratura, dyrektora zwalniając, ale śledztwo na wszelki wypadek wszczynając.
I po kiego je teraz przeniesiono? Z obawy o "ewentualny brak obiektywizmu? Z obawy o tę ewentualną narrację, że "CBA zamyka, a prokurator wypuszcza, bo się boi lokalnych koterii politycznych"? Cóż, do Gorzowa szmat drogi, kto by tam świadków wzywał na przesłuchania z Łodzi, skoro wszystkich już chyba na miejscu przesłuchano. Kto wie, może chodziło o to, która z prokuratur przyjmie na siebie zaszczyt umorzenia tego śledztwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?