"Policjanci" w akcji, czyli fortuna na chodniku
Na ławie oskarżonych zasiądzie czworo członków zorganizowanej grupy przestępczej, którzy – według prokuratury – podszywając się pod policjantów na wielką skalę wyłudzali pieniądze i kosztowności od osób starszych. Oskarżeni byli tak przekonywający, że ofiary ich procederu pozostawiały torebki z banknotami... na chodnikach. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Przestępcy podający się za stróżów prawa dzwonili zwykle z Niemiec (rzadziej z Wielkiej Brytanii), gdzie trafiały wyłudzone pieniądze. Przekonywali, są na tropie groźnych oszustów i że rozmówcy najlepiej zrobią, jeśli przekażą im pieniądze i kosztowności, gdzie będą bezpieczne. Niestety, wiele osób dało się nabrać na te banialuki i straciły dorobek swego życia.
Oszuści podawali się za policjantów...
Wśród oskarżonych jest 25-letni Daniel Ł. z Łodzi, który w gangu – jak ustalili śledczy - pełnił funkcję logistyka, czyli odpowiadał za werbunek nowych członków szajki. I brał czynny udział w procederze. Według prokuratury on i jego wspólnicy w styczniu 2020 roku wyłudzili od łodzianki Zofii P. 62 tys. zł, które przekazała im w kilku ratach. Na przykład z banku Paribas wypłaciła 25 tys. zł i przekazała „policjantowi” na ul. Wójtowskiej, natomiast w Getin Banku podjęła 12 tys. zł i pod bankiem wręczyła „stróżowi prawa”.