Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobry mecz. Dziwny mecz. Odra Opole – ŁKS 3:3 (0:3)

R. Piotrowski
Piłkarze ŁKS zakończyli znakomity w swoim wykonaniu sezon Fortuna 1. Ligi w Opolu. I przez kilkadziesiąt minut wydawało się, że zakończą go pewnym zwycięstwem, bo do przerwy prowadzili 3:0. Po zmianie stron w szeregi gości wdarło się rozprężenie, więc koniec końców spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

Podopieczni trenera Kazimierza Moskala tylekroć w zakończonym już sezonie udowadniali, że bez względu na wszystko interesuje ich zawsze pełna pula, że przebieg pierwszej połowy sobotniego spotkania nikogo specjalnie nie mógł zdziwić. W niej to bowiem, co tu dużo ukrywać, łódzki walce przejechał się po zespole trenera Mariusza Rumaka tak, że wydawało się, iż po przerwie nie będzie już czego zbierać.

Ełkaesiacką kanonadę rozpoczął Patryk Bryła, czyli ten, który napisał ostatnio na jednym z portali społecznościowym, że ma jeszcze wiele do udowodnienia. I zaczął udowadniać jeszcze w Opolu. W 9. minucie filigranowy skrzydłowy zabrał się z piłką, minął rywala, a potem silnym uderzeniem nie dał szans na skuteczną interwencję Arturowi Krysiakowi.

W kolejnych minutach ŁKS bawił się z opolanami w kotka i myszkę (dodajmy, że Daniel Ramirez, Łukasz Piątek, Michał Kołba i Jan Sobociński tym razem powędrowali na ławkę rezerwowych) i nawet, gdy odrobinę się cofnął, większość swych akcji konstruując w tej fazie spotkania za pomocą szybkich kontrataków, był zespołem o klasę lepszym. Potwierdził to zresztą w 38. minucie, kiedy Patryk Bryła zagrał w tempo do Jana Grzesika, a ten popisał się kolejnym w tej rundzie doskonałym dośrodkowaniem z prawego skrzydła. Z takiego podania aż grzech nie skorzystać, więc Rafał Kujawa „rąbnął” piłkę głową i po sekundzie goście prowadzili już 2:0.

Oddechu zespołowi z Opola łodzianie nie pozwolili złapać nawet w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, kiedy Kamil Rozmus zagrał do przejawiającego dużą ochotę do gry Piotra Pyrdoła, tego sfaulował obrońca, a sędzia zdecydowanym gestem dłoni wskazał na wapno, dając tym samym szansę Maksymilianowi Rozwandowiczowi na kolejne w tym sezonie trafienie z jedenastego metra. Obrońca ŁKS nie pomylił się, więc miejscowi schodzili do szatni z bagażem aż trzech straconych goli.

I właśnie w trakcie tej piętnastominutowej pauzy piłkarze wicelidera pierwszej ligi rozpoczęli chyba... wakacje. Co tu dużo kryć - łodzianie, pewni już przecież awansu do ekstraklasy, w dodatku uśpieni wysokim prowadzeniem, trochę w tym momencie pokpili sprawę. Innymi słowy, w szeregi gości wdarło się rozprężenie, co rozeźlona fatalną w swoim wykonaniu pierwszą połową drużyna trenera Mariusza Rumaka postanowiła wykorzystać z zimną krwią.

I stało się to, czego nikt się nie spodziewał. Gospodarze przeszli do kontrofensywy i bardzo szybko odrobili część strat. Po bramkach zdobytych w odstępie zaledwie dziewięciu minut (trafili: rezerwowy Dawid Błanik oraz Mateusz Czyżycki), przewaga łodzian stopniała do jednego zaledwie gola przewagi. Na nieco ponad kwadrans przed ostatnim gwizdkiem opolanie dopięli swego, a pomogła im w tym niefortunna interwencja Maksymiliana Rozwandowicza, który w pierwszej połowie trafił do bramki rywali, a teraz wpakował futbolówkę do siatki „świątyni” zastępującego Michała Kołbę, dotąd rezerwowego bramkarza ŁKS, Dominika Budzyńskiego.

I na tym zakończyło się strzelanie w Opolu. ŁKS z boiska Odry przywiózł do Łodzi jeden punkt, co oznacza, że mistrzostwa pierwszej ligi „Rycerzom Wiosny” drugi raz w historii nie udało się tym razem zdobyć. Czy ktoś z tego powodu nie zaśnie dziś w zachodniej części miasta włókniarzy? Raczej nie, bo łodzianie są już myślami przy rozgrywkach Lotto Ekstraklasy, gdzie zagrają po siedmiu latach przerwy. O tej drugiej połowie z Opola warto jednak pamiętać. Zawsze to przecież jakaś nauczka.

34. kolejka Fortuna 1 Ligi
Odra Opole - ŁKS Łódź 3:3 (0:3)
Gole: 0:1 Patryk Bryła (9) 0:2 Rafał Kujawa (38) 0:3 Maksymilian Rozwandowicz (45 – k.) 1:3 Dawid Błanik (51) 2:3 Mateusz Czyżycki (60) 3:3 Maksymilian Rozwandowicz (74 – sam.)
Żółte kartki: Janus, Bonecki, Skrzypczak – Bryła, Rozmus.
Odra Opole: Artur Krysiak – Tomas Mikinić, Piotr Żemło, Serafin Szota, Rafał Brusiło, Jakub Moder (46, Dawid Błanik), Rafał Niziołek, Mateusz Czyżycki, Krzysztof Janus, Sebastian Bonecki (83, Miłosz Trojak), Szymon Skrzypczak. Trener: Mariusz Rumak.
ŁKS: Dominik Budzyński - Jan Grzesik, Kamil Juraszek, Maksymilian Rozwandowicz, Kamil Rozmus, Lukas Bielak, Piotr Pyrdoł (77, Adam Ratajczyk), Maciej Wolski, Wojciech Łuczak, Patryk Bryła (69, Łukasz Piątek), Rafał Kujawa (80, Łukasz Sekulski). Trener: Kazimierz Moskal.
Sędzia: Daniel Kruczyński (Żywiec)

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki