Oficjalny dokument, który ujawniono po blisko 60 latach, ujawnia ponad 1 200 punktów w bloku wschodnim oraz Chinach, które zostałaby zbombardowane przez USA w odpowiedzi na agresję ZSRR. Na liście znajdują się m.in. takie miasta, jak Moskwa, Leningrad (dziś Petersburg) czy Pekin, tereny Czechosłowacji, Litwy i NRD, a także Warszawa czy Poznań. Jak podaje portal kresy.pl, wojsko amerykańskie zrzuciłoby bomby nuklearne również na wybrane punkty w innych polskich miejscowościach: Łebie, Władysławowie, Przemyślu, Mrągowie, Sosnowcu czy Gliwicach.
Broń użyta przez USA miałaby siłę od ok. 2 do 9 megaton, co oznacza, że byłyby wielkie straty w ludności cywilnej. Jak zaznacza "The New York Times", w każdym z miast jeden z celów określonych jest w dokumencie słowem "ludność". - To niepokojące, że celami były zamieszkane ośrodki - stwierdził William Burr, analityk z Narodowego Archiwum Bezpieczeństwa. W razie ataku priorytetem miało być jednak ZSRR. W odtajnionym dokumencie zawarto listę aż 180 celów w samej Moskwie oraz 145 w Leningradzie.
Terytorium Układu Warszawskiego byłoby następnym celem po Związku Radzieckim. Na pozostałe tereny, m.in. Polski, planowano zrzucić bomby o mniejszej sile rażenia. W polskiej stolicy wytypowano ok. 15 celów - punkty komunikacyjne, tory kolejowe, lotniska czy składy broni. Gdyby doszło więc do III wojny światowej, Polska zostałaby poważnie zniszczona, a jej teren uległby skażeniu radioaktywnemu.
W 1959 r. arsenał nuklearny USA miał łączną moc 20 tys. megaton i dziesięć razy przewyższał arsenał rosyjski - zaznacza "The New York Times". Amerykanie wierzyli, że ataki na strategiczne dla ZSRR ośrodki, odstraszyłyby Sowietów, gdyby ci próbowali doprowadzić do wybuchu III wojny światowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?