Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Domaszewicz żąda pryszniców w urzędzie

Matylda Witkowska
Wiceprezydent Radosław Stępień przyjeżdża do pracy w kurtce. Potem się przebiera
Wiceprezydent Radosław Stępień przyjeżdża do pracy w kurtce. Potem się przebiera Grzegorz Gałasiński
Łódzki radny Bartosz Domaszewicz (PO) chce, by w magistracie utworzono miejsca, gdzie urzędnicy przyjeżdżający do pracy na rowerach mogliby się odświeżyć . W tej sprawie złożył interpelację do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej.

Nawiązał do przyjazdu do pracy na rowerze wiceprezydenta Radosława Stępnia, który skorzystał z miejsca do przebrania.

- Urząd miasta powinien przygotować miejsca, gdzie można by się odświeżyć, zmienić koszulę. Proszę prezydent Łodzi o inwentaryzację takich miejsc i oszacowanie kosztów ich dostosowania - mówi Domaszewicz.

Jak podkreśla Domaszewicz, urzędnicy mogliby poruszać się na rowerach także w czasie pracy, np. dojeżdżając z magistratu do Zarządu Dróg i Transportu. - Na pewno dotarliby tam szybciej niż klucząc samochodem - mówi Domaszewicz.

Co na to urzędnicy?

- To świetny pomysł - mówi Witold Kopeć, łódzki oficer rowerowy, który przez cały rok jeździ do pracy na rowerze holenderskim. - Choć jeśli ktoś się przyzwyczai do jazdy i nie spieszy się, nie powinien się spocić bardziej niż pieszy - mówi. Według jego szacunków, spośród dwóch tysięcy urzędników w sezonie ma rowerze przyjeżdża 50 - 100.

Prysznica nie potrzebuje też Bogna Stawicka, pełnomocnik prezydenta Łodzi ds. równego traktowania. Na rowerze jeździ cały rok.

Prezydent Zdanowska obawia się, że o miejsce na prysznice może być trudno. Sama ma 10-letniego górala, ale do pracy nim nie chce jeździć. - Trudno byłoby mi jeździć w wąskich spódnicach. Miewam też problemy z gardłem - mówi.

Za to wiceprezydent Radosław Stępień ma w domu kilkanaście rowerów. Od kilku dni dojeżdża aż z Nowosolnej do pracy na wartym 500 zł holendrze.

- Jeżdżę w kurtce, na miejscu przebieram się w garnitur - wyjaśnia. Rowerem chce dojeżdżać dwa razy w tygodniu dla zdrowia. - Poza tym z roweru więcej widać - podkreśla Stępień.

Jednego górala ma wiceprezydent Krzysztof Piątkowski. Ale do urzędu jeździ samochodem, bo odwozi dzieci. - Uwielbiam za to jazdę rekreacyjną - mówi.

Na rowerze nie chce dojeżdżać Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej. - Nie wyobrażam sobie jazdy z laptopem i w garniturze albo przebierania się - wyjaśnia.

Dojeżdżać na rowerze nie chce też wojewoda Jolanta Chełmińska, choć rowery lubi i często zmienia. Za to marszałek województwa Witold Stępień nie może, bo często jeździ na krańce województwa.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki