Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dominikanie w świętokrzystkiej parafii, na Bałutach paulini

Anna Gronczewska
Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego/Wikipedia
Dominikanie w najbliższą niedzielę przejmą parafię Podwyższenia Krzyża Świętego przy ul. Sienkiewicza. Jeszcze w sierpniu w Łodzi pojawią się paulinii. W ich ręce przejdzie inna łódzka parafia.

O tym, że dominikanie przejmą parafię Podwyższenia Krzyża Świętego mówiło się już trzy lata temu. Wtedy protestowała przeciw temu grupa parafian. Informacja o dominikanach w tej parafii okazała się jednak plotką. Ale temat powrócił. Już w najbliższą niedzielę na mszy św. o godzinie 9.00 nastąpi oficjalne przejęcie parafii Podwyższenia Krzyża Świętego przez dominikanów. Stanie się to w obecności bp Marka Marczaka, biskupa pomocniczego archidiecezji łódzkiej oraz prowincjała zakonu. Grupa parafian jednak nie może pogodzić się z tym, że w ich kościele nie będą już posługiwać księża diecezjalni. To w większości ta sama grupa, która protestowała trzy lata temu.

- Wiele lat mieszkałam na terenie tej parafii, teraz została tam moja mama – mówi Elżbieta Nowakowska, łódzka nauczycielka. - To dziś wymierająca parafia. Byłam kiedyś z mamą na niedzielnej mszy. Była garstka ludzi. Aż płakać mi się chciało. Ten kościół pękał w szwach. Jak chodziłam do liceum to tu zbierały się manifestacje „Solidarności”. Nie zapomnę religii z ks. Andrzejem Świątczakiem. Teraz to na terenie tej parafii mało kto mieszka. Wielu ludzi się wyprowadziło. Podaje się, że parafia liczy 7,5 tysiąca wiernych, ale myślę że jest dziś ich znacznie mniej.

Arcybiskup Grzegorz Ryś, metropolita łódzki skierował list do parafian z kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Odczytywany był na niedzielnych mszach. Zauważył, że odkąd przyjechał do Łodzi słyszał, że ta parafia potrzebuje nowego, bożego impulsu - by ją ożywić, nie tracąc niczego z jej wielkiego dziedzictwa, zaproponować jej jakiś nowy model funkcjonowania, który postawi ją znowu w pierwszej linii dynamizmu ewangelizacyjnego w naszym mieście.

- Oczywiście, zanim wasza parafia stanie się dynamiczną na zewnątrz - potrzebuje najpierw odnowy sama w sobie – napisał metropolita łódzki. - Myślę, że wiecie o tym lepiej ode mnie, i nie chcę o tym za dużo pisać. Na mszach świętych dwa tygodnie temu, kiedy zbierane były w waszej świątyni podpisy pod listami skierowanymi do mnie (a właściwie przeciwko mnie) - było obecnych ok. 300 osób czyli 4 procent parafian. To jest daleko niżej niż nie tylko średnia w naszej diecezji, ale nawet niż jakakolwiek przeciętna w Łodzi. Podobnie rzecz ma się z grupami ewangelizacyjnymi: III Zakon św. Franciszka tworzą… dwie osoby; istnieją dwie róże różańcowe, ale mają wspólne członkinie; wymieniana we wszystkich aktach wizytacyjnych sportowa grupa młodzieży - nie istnieje. Nie piszę tego, by kogokolwiek oskarżać, a już na pewno nie, aby oskarżać pracujących w parafii aktualnie księży! Takie problemy nie rodzą się od razu - są raczej wynikiem długo trwających procesów. Jedno jednak chcę powiedzieć z mocą. Miesiąc temu w anonimowych ulotkach rozrzuconych w niedzielę po wszystkich kościołach łódzkiego Śródmieścia, nazwano mnie „grabarzem parafii Podwyższeni Krzyża”. Otóż, rzeczywistym grabarzem tej parafii będą ci, którzy chcą w niej utrzymać status quo! Utrzymanie status quo nigdy nie jest oznaką życia; owszem, jest krępowaniem siły, jaka tkwi w Ewangelii.

Abp Ryś wytłumaczył, że parafię obejmą dominikanie, bo należą do najbardziej dynamicznych wspólnot zakonnych w Polsce. Potrafią zadbać o historię i tradycję. Są twórczy i otwarci na dialog z licznymi i najróżniejszymi środowiskami

- Stąd właśnie - wśród innych celów - chcę im powierzyć odbudowanie przy waszym kościele duszpasterstwa ludzi nauki, z którego słynął.- napisał metropolita łódzki. - Częścią ich charyzmatu jest troska o piękno liturgii, a do właśnie do niej - do pięknej liturgii wasz kościół jest wręcz stworzony. Dzięki niej, i dzięki dobremu kaznodziejstwu, ufam, iż ściągną do waszej świątyni wielu nowych ludzi.

W parafii Podwyższenia Świętego Krzyża będzie pracować trzech dominikanów, a proboszczem zostanie ojciec Marek Rojszyk. Nadal będzie działał dominikański klasztor przy ul. Zielonej. Jeszcze w sierpniu zakonnicy obejmą inną łódzką parafię. To kościół pw. Dobrego Pasterza na Bałutach. Posługiwać tam będą ojcowie paulini. Te zmiany wiążą się też z tym, że w archidiecezji zaczyna brakować księży. Trudno znaleźć parafię w której pracowałoby trzech wikarych. Jak podkreśla abp Grzegorz Ryś diecezja łódzka wśród wszystkich polskich diecezji zajmuje ostatnie miejsce, gdy chodzi o liczbę kapłanów w przeliczeniu na liczbę wiernych.

Ta negatywna proporcja będzie się jeszcze wedle wszelkiego prawdopodobieństwa zwiększać: za kilka,kilkanaście lat na emeryturę będą odchodzić liczne roczniki księży, których się nie zastąpi przy obecnym poziomie nowych powołań – napisał w liście abp Ryś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki