Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Olgierd Annusewicz: "Nowi ministrowie niczym nie ryzykują"

rozm. Marcin Darda
Wojciech Gadomski/ Polska Press
Z dr. Olgierdem Annusewiczem, politologiem z Uniwersytetu Warszawskiego, rozmawia Marcin Darda

Znamy nazwiska trzech nowych ministrów i koordynatora służb specjalnych. Coś Pana zaskakuje w tych nominacjach?

To o tyle ciekawe nazwiska, że żadne z nich nie pojawiło się wcześniej na nieoficjalnej giełdzie w mediach. Poza profesorem Marianem Zembalą, który był wymieniany w gronie kandydatów, ale pisano, że odmówił.

No właśnie. Czy profesor Zembala nie ryzykuje wchodząc do rządu, który ma niskie notowania?

Nie sądzę, ponieważ profesor Zembala ma ugruntowaną pozycję zawodową. Ryzyko w przypadku każdej z tych osób powołanych do rządu jest wręcz zerowe. To jest w każdym przypadku szansa, bardzo trudna do wykorzystania, bo przez cztery miesiące niewiele można zrobić.

Marek Biernacki, jakkolwiek spojrzeć, świetny fachowiec, też niczym nie ryzykuje?

Moim zdaniem będzie najlepszym koordynatorem służb specjalnych za rządów PO. Zresztą pytanie o ryzyko, moim zdaniem, nie jest właściwe. Jeśli Adam Korol nie będzie dobrym ministrem sportu, to przez cztery miesiące i tak nie da się tego zweryfikować, a medali olimpijskich nikt mu i tak nie odbierze. Zatem nie odbierałbym tych nominacji w kontekście ewentualnego ryzyka nowych członków rządu. A na czym polega szansa? Każda z tych osób dostaje resort na bardzo krótki czas. Każda musi wymyślić jakiś projekt, zrealizować go w trzy miesiące i skutecznie komunikować o jego przebiegu. To trudne, ale jeśli te wszystkie osoby będą tylko administratorami w swoich resortach, to ta szansa będzie zaprzepaszczona.

Powołanie Marka Biernackiego na koordynatora służb specjalnych oznacza, że nie będzie marszałkiem Sejmu. Dwa nazwiska przewijające się w mediach poza Biernackim to rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz Elżbieta Radziszewska. Myśli Pan, że któraś z tych posłanek w roli marszałka da trochę punktów Platformie?

Myślę, że format marszałka Sejmu to raczej Małgorzata Kidawa-Błońska niż Elżbieta Radziszewska. Ale gdyby te rozważania przełożyć na logikę powołań do rządu, to marszałkiem Sejmu nie zostanie nikt, kto przewija się w spekulacjach prasowych. Poza tym, nominacja dla rzeczniczki, oznaczałaby znów kolejne przetasowania w samym rządzie. Stąd myślę, że marszałkiem Sejmu będzie ktoś, o kim media nie piszą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki