Dr Olgierd Annusewicz:"Zamiast ostrej walki Komorowski - Duda będzie obłaskawianie wyborców Kukiza"

Za nami trzy miesiące wyjątkowo nudnej kampanii. Przed nami dwa pasjonujące tygodnie?

Fascynujące dwa tygodnie, głównie dlatego że nie sposób przewidzieć, jak zachowają się wyborcy Pawła Kukiza. Miesiąc temu było jasne, że to ludzie, którzy słuchają tego, co Kukiz mówi o partiokracji, są zwolennikami jednomandatowych okręgów wyborczych. Wtedy Kukiz miał kilka procent poparcia, w niedzielę zdobył 20. To nie jest tak, że sondażownie się myliły. Po prostu w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin około 10 procent wyborców Komorowskiego przerzuciło się na Kukiza. To efekt sondaży, kiedy Kukiz przekroczył granicę 10 procent. Wiele osób uwierzyło, że oddając na niego głos, mają szansę coś pokazać. Komorowski utrzymywał na początku 50-procentowe poparcie, bo przez pewien czas był jedyną postacią głównego nurtu, która nie babrała się w strumieniu ekskrementów politycznych. Gdyby Kukiz nie zarejestrował komitetu, to pewnie prezydent by wygrał. Ale im bardziej Kukiz mieszał, tym bardziej przyciągał . Tuż przed pierwszą turą Komorowski wypuścił spoty, uderzające w Dudę. Oba spoty były przygotowane na drugą turę, więc było to sygnałem, że albo jego notowania w ostatnich dniach są bliskie 50 procent, albo są bardzo niskie, stąd rzucenie wszystkiego na jedną szalę. I oba spoty podziałały, tylko paradoksalnie - na korzyść Kukiza.

Czy kandydaci skupią się teraz na walce między sobą, czy też logika każe im się skoncentrować na kupowaniu wyborców Kukiza?

Kampania Komorowskiego pójdzie kilkutorowo. On osobiście będzie się starał pozyskiwać wyborców Kukiza, będzie im się prezentował jako ten apolityczny. Wszyscy się ekscytują deklaracją referendum i pytaniem o JOW-y. Tymczasem w tym referendum kluczowe byłoby pytanie drugie - o finansowanie partii z budżetu państwa. Wiadomo, że 90 procent Polaków absolutnie nie chce utrzymania tego finansowania. I jeśli coś może się przyczynić do rozwalenia systemu partyjnego w Polsce, to jest to zmiana systemu finansowania, a nie JOW-y, które tylko scementowałyby ten system, na lata gruntując podział PO - PiS. Co ważne, jestem przekonany, że jeszcze miesiąc temu połowa wyborców Kukiza rozważała głosowanie na Komorowskiego. Dlatego dla prezydenta kluczowe jest pytanie, czy uda mu się ich odzyskać. Gdybym ja miał robić strategię dla Komorowskiego, skorzystałbym z trzech kanałów. Po pierwsze, prezydent osobiście powinien walczyć o głosy Kukiza, nawet jeśli zostanie posądzony o koniunkturalizm. Po drugie, przed pierwszą turą zabrakło autoprezentacji. Ludzie zapomnieli, kim jest Komorowski, skąd się wziął w polityce. Trzeba zerwać z wizerunkiem starszego pana, który tylko przecina wstęgi. Po trzecie PO nie może zaprzestać straszenia PiS-em, choć tym nie może się zajmować Komorowski, lecz niezwiązani z nim bezpośrednio posłowie PO. I tak pewnie będzie, jeśli ktoś w PO jeszcze myśli.

A co zrobi Andrzej Duda?

Tu jest większy problem. Wiem, że wielu osobom się narażę, ale twierdzę, że Duda wcale nie wygrał pierwszej tury. Tak, zdobył największą liczbę głosów, ale otrzymał poparcie na tym samym poziomie, co PiS w wyborach samorządowych i do europarlamentu. Więc przed Dudą wciąż przekonanie innych wyborców, że nie jest tym twardym , tylko że jest młody, zdolny i dynamiczny. Przed pierwszą turą widziałem wyniki kilku badań, które wskazywały, że Duda ma bardzo duży elektorat negatywny, sięgający 60 procent. Oczywiście impuls z pierwszej tury będzie istotny, ale główne zadanie Dudy polega teraz na tym, by przekonać, że jest prawdziwy. Bo główny zarzut wobec niego to sztuczność. Hasło "budyń z soczkiem" jednak do niego przylgnęło, to jednak nie jest format prezydencki. Duda jest świetnym mówcą, ale pytanie, czy ludzie uwierzą w ten przekaz. Moim zdaniem Duda będzie powtarzał schematy z początkowej fazy kampanii. Zobaczymy rozmach i przyjemnego człowieka, który unika sporu i ostrych sformułowań.