Mimo że nad bramą wejściową do kopalni Makoszowy bożonarodzeniowe lampki, to nastroje w kopalni świąteczne raczej nie są.
AKTUALIZACJA 8.12
Witold Jajszczok, rzecznik prasowy SRK podkreśla, że jest jeszcze za wcześnie, aby mówić jak dokładnie mogłaby wyglądać alokacja pracowników z Makoszów. Dopóki pracownicy kopalni nie wypełnią oświadczeń ws. ewentualnego przeniesienia, nie można wyrokować, że dla kogoś braknie miejsca.
- Trudno dzisiaj powiedzieć, że ta oferta jest już skonstruowana, gotowa i że ktoś nie dostanie pracy. Wręcz odwrotnie - miejsc pracy jest więcej niż tych, których potencjalnie będzie to dotyczyć - zapewnia rzecznik SRK.
Dodajmy, że w czwartek odbyły się rozmowy pomiędzy SRK a JSW ws. ewentualnego przeniesienia pracowników do kopalni Knurów - Szczygłowice. W najbliższych dniach ma być znana decyzja w tej sprawie.
- Proszę pamiętać, że oprócz PGG i JSW, my (SRK - przyp. red.) oferujemy pracę: w innych oddziałach i w samej kopalni Makoszowy - dodaje. Prowadzone procesy likwidacyjne także wymagają zatrudnienia pracowników.
AKTUALIZACJA:
W kopalniach Krupiński i Makoszowy rozpoczęły się masówki. Jeśli załoga wyrazi zgodę, będzie referendum ws. akcji protestacyjnej.
CZYTAJ WIĘCEJ
MASÓWKI NA MAKOSZOWACH I KRUPIŃSKIM ROZPOCZĘTE. ZAŁOGA WKURZONA
- Nastroje są dramatyczne. Człowiek nie wie czy jak jutro przyjdzie, to ta kopalnia nie będzie już zamknięta. Wszyscy się po prostu boją. Nikt nie wie co ma dalej robić – mówi Tomasz Zagubień, pracownik oddziału wydobywczego.
Przypomnijmy: zgodnie z programem pomocowym dla polskiego górnictwa, zaakceptowanym przez Komisję Europejską, zabrzańska kopalnia przestanie otrzymywać dopłaty do strat produkcyjnych z końcem tego roku. A to może oznaczać początek jej likwidacji.
CZYTAJ KONIECZNIE:
KOPALNIA MAKOSZOWY TYLKO DO KOŃCA ROKU
W porozumieniu ze stycznia 2015 roku, które zakończyło strajk na Śląsku, znalazł się zapis, że w przypadku likwidacji kopalni, wszyscy jej pracownicy znajdą zatrudnienie w innych podmiotach górniczych.
- Nikt nie wie, gdzie pójdziemy. Czy nas poprzenoszą, czy sami mamy szukać. A z dojazdami też. Jak na wyrzucą gdzieś daleko, to się nie opłaca przecież jeździć – dodaje Dariusz Sajer z oddziału wydobywczego.
GÓRNICY KOPALNI MAKOSZOWY PRZED DOMEM PREMIER SZYDŁO
- Czy przyjmą nas faktycznie do przodków, do ścian, tam, gdzie jesteśmy wykwalifikowani? Ludzie stamtąd (z kopalń, gdzie załoga Makoszów mogłaby zostać przeniesiona – przyp. red.) będą tam pracować. Ile my tam zarobimy? 2 tys. zł, a na dojazd wydamy 600 zł? Wiadomo, że tamtych nie wyrzucą z ich stanowisk, żeby nas dać. A tutaj (na Makoszowach – przyp. red.) jest dużo pracy – komentuje z kolei Zbigniew Barwaśny.
CZYTAJCIE TEŻ
Ruch Narodowy w obronie likwidowanych kopalń
Wśród pracowników Makoszów pojawiła się lista kopalń, należących do Polskiej Grupy Górniczej, gdzie wskazane jest zapotrzebowanie w poszczególnych oddziałach lub komórkach organizacyjnych. Jak mówią nam osoby zorientowane w sprawie – takie listy co roku przedstawiała Kompania Węglowa. Jednak w obliczu aktualnej sytuacji w zabrzańskiej kopalni, nad którą widmo likwidacji jest coraz bardziej realne, można ją potraktować jako wskazówkę, gdzie pracownicy ewentualnie mogliby zostać przeniesieni.
Lista podzielona jest na cztery kategorie: etaty dołowe (m.in. dla kierownictwa i nadsztygarów górniczych, w oddziale przewozu dołowego, w oddziale szybowym), robotników dołowych (m.in. w oddziale wydobywczo – likwidacyjno – zbrojeniowym, w oddziale robót przygotowawczych, KSRG), etaty na powierzchni (m.in. kierownictwo i nadsztygarzy przeróbki, kontrola jakości węgla, ekspedycja, obsługa klienta) oraz robotników powierzchni (m.in. oddział napraw urządzeń przeróbczych, oddział wzbogacania węgla, lampownia/ maskownia).
Pod uwagę zostały wzięte prawie wszystkie kopalnie PGG: KWK Ruda, KWK Piast – Ziemowit, KWK ROW oraz Bolesław Śmiały. Na liście brakło jedynie gliwickiej kopalni Sośnica.
Najwięcej wolnych miejsc jest w kopalni Piast – Ziemowit (650), na drugim miejscu w kopalniach ROW (452), później w rudzkich kopalniach (338), a w Bolesławie – Śmiałym (308). Łącznie wszystkich etatów jest ponad 1,7 tys., a zatrudnionych w Makoszowach ok. 1,3 tys. osób. Jednak nie we wszystkich kopalniach PGG jest zapotrzebowanie na pracowników w analogicznych oddziałach.
Najgorzej sytuacja wygląda w przypadku pierwszej kategorii – etatów dołowych. Pracownicy Makoszów mogliby trafić do Rudy Śląskiej (69), Piast – Ziemowit (8) oraz Bolesława – Śmiałego (20). Mimo to brakłoby miejsc dla 120 osób.
Podobnie w przypadku etatów na powierzchni. PGG wskazała zapotrzebowanie dla 5 osób (dla jednej w laboratorium, jednej – obsłudze klienta, jednej – w dziale gospodarki materiałowej i zaopatrzenia oraz dwóch w oddziale nadzoru szkód górniczych). Wszystkie te etaty w Bolesławie Śmiałym, który fedruje w Łaziskach Górnych. Bilans? Brak miejsc dla 115 osób z Makoszów.
GÓRNICY KOPALNI MAKOSZOWY PRZED DOMEM PREMIER SZYDŁO
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?