Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat lokatorów kamienicy przy ul. Wawelskiej. Płacą odszkodowanie i czekają na katastrofę. Nikt im nie pomoże, bo to dom prywatno-miejski

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Romualda Prokopczyk i Jadwiga Stencel mieszkają w budynku przy Wawelskiej 3. Za nimi widać klatkę schodową z drewna...
Romualda Prokopczyk i Jadwiga Stencel mieszkają w budynku przy Wawelskiej 3. Za nimi widać klatkę schodową z drewna... Grzegorz Gałasiński
Mieszkają w budynku, który nadaje się tylko do wyburzenia. Dom należy w połowie do gminy Łódź, a w połowie do prywatnej firmy. Firma chce pozbyć się mieszkańców i zburzyć dom. Urzędnicy w magistracie odmawiają jednak lokatorom przyznania mieszkania komunalnego. Mimo że dom jest ruderą, mieszkańcy dostali podwyżkę opłat. Nie płacą jednak czynszu, a odszkodowanie...

Drzwi budynku przy ul. Wawelskiej 3 bardziej przypominają wejście do sławojki niż do miejskiej kamienicy. Budynek „wyróżnia się” nawet na tle bardzo zaniedbanej architektury Starych Bałut. Za drzwiami jest drewniana klatka schodowa. Zimą po stromych szczeblach trzeba wnosić wiadra z węglem, bo mieszkania są ogrzewane piecami. Za te „luksusy” od lutego mieszkańcy muszą płacić o jedną trzecią więcej niż dotychczas.

Np. emerytka Romualda Prokopczyk płaci miesięcznie o 111 zł więcej - 356 zł za 40-metrowe mieszkanie. Składają się na to opłaty za wywóz śmieci, wodę (tylko zimną) i 322 zł „odszkodowania”, które zastąpiło dotychczasowy czynsz (211 zł). Skąd ta zmiana?

Nowy administrator, firma Autograf, wypowiedział lokatorom umowy najmu, które przed laty zawarli z Urzędem Miasta Łodzi. Nowych z nimi nie zawarł, bo chce zburzyć dom. Twierdzi, że musi tak zrobić, bo budynek grozi zawaleniem. A ponieważ mieszkańcy nie mają dokąd pójść, płacą mu odszkodowanie „za bezumowne korzystanie z lokalu”.

- Płaciłam czynsz miastu od lat 70. Nie rozumiem, skąd zmiana i to „odszkodowanie”. Boję się, że przez kolejne podwyżki skończę na bruku - mówi emerytka. Pani Romualda podkreśla, że sąsiedzi odwiedzili już magistrat, ale od urzędników usłyszeli, że lokatorom z Wawelskiej 3 nie przysługuje lokal zamienny z zasobu komunalnego.

Co się wydarzyło przy Wawelskiej 3? Przedstawicielka Autografu poinformowała nas, że firma ta w 2016 r. sfinalizowała zakup połowy nieruchomości przy ul. Wawelskiej 3. Udziały kupiła od człowieka, który odziedziczył je po babci. Nie przejął jednak części budynku, bo trzeba było uregulować pewne formalności. Starszy pan nie chciał się tym zajmować ani współdecydować o nieruchomości i partycypować w remontach (np. dachu). Dlatego doszło do transakcji. Firma Autograf nie ujawnia kwoty, bo jest ona tajemnicą handlową.

Autograf miał remontować, a nawet rozbudować budynek, ale ekspertyza wykazała, że dom nadaje się tylko do rozbiórki. Przed rokiem, decyzją sądu, firma Autograf została zarządcą wspólnego z magistratem majątku. Od tej pory to Autograf pobierał czynsz, a potem odszkodowanie. Przedstawiciel firmy zastrzega, że podwyżka opłat nie wystarczy na uratowanie 128-letniego budynku (chociaż odbywają się w nim drobne naprawy).

„W przypadku nagłego usunięcia gruntu spowodowanego dużymi opadami może nastąpić utrata styczności ściany, a co za tym idzie - katastrofa budowlana!” - alarmował w grudniu Autograf w piśmie do UMŁ. W piśmie tym firma uzasadnia „konieczność wyłączenia budynku z użytkowania i zasadność jego rozbiórki”.

Firma widziałby lokatorów z Wawelskiej 3 w mieszkaniach zastępczych, udostępnionych przez magistrat, zaś w miejsce starego domu - administrowany przez Autograf parking. Jednak, aby zrealizować te plany, firma musiałaby odkupić drugą połowę nieruchomości, za którą UMŁ chce 86 tys. zł (według Autografu). Firma takich pieniędzy magistratowi nie da. Jest raczej skłonna negocjować sprzedaż własnej połowy.

Taka jest wersja pracowników Autografu. A magistratu? UMŁ informuje, że mieszkańcom budynku przy Wawelskiej 3 (w czterech lokalach mieszka osiem osób) nie przysługują mieszkania komunalne na zamianę. - Ta nieruchomość nigdy nie należała do gminnego zasobu mieszkaniowego, a więc nigdy tamtejsze lokale nie były komunalne. Nie mogły więc obowiązywać tu zasady najmu lokali gminnych - mówi Jolanta Baranowska z magistratu.

UMŁ podkreśla, że budynkiem przy Wawelskiej 3 zarządza prywatny podmiot, choć są wyjątki prawne pozwalające na przydzielanie lokali w takiej sytuacji (np. gdy budynek wymaga rozbiórki).

- Każda sprawa wymaga osobnego zbadania. Mieszkaniec może zwrócić się do Komisji Gospodarki Mieszkaniowej Rady Miejskiej w Łodzi - zaznacza Jolanta Baranowska.

ZOBACZ |_Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem_Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki