Podopieczny trenera Czesława Cybulskiego spisał się katastrofalnie.
W pierwszej serii porannej grupy eliminacyjnej nasz genialny sportowiec spalił rzut, wychodząc stopą poza koło, a dodatkowo posłał młot sporo poniżej minimum.
Sytuacja tylko częściowo została opanowana w drugiej próbie, bowiem rzut został zaliczony, ale odległość 71,33 m dawała Polakowi dopiero szósty rezultat.
Fajdek musiał wziął sprawy w swoje ręce w ostatniej, trzeciej próbie, ale posłał "żelastwo" tylko na 72 m, co dało mu siódmy rezultat. Do finału co prawda zakwalifikuje się dwunastu najlepszych młociarzy, ale w drugiej serii eliminacyjnej rywale nie pozostawili mu żadnych złudzeń.
Wymowne, że kropkę nad "i" postawił kolega z reprezentacji Wojciech Nowicki, który wyraźnie pokonał Fajdka.
Mimo szumnych zapowiedzi najmłodszy w historii konkurencji złoty medalista mistrzostw świata niestety nie uwolnił się od demonów, ciągnących się za nim od poprzednich igrzysk w Londynie. Wówczas lekkoatleta Agrosu Zamość, również będący w świetnej formie, nie wytrzymał ciśnienia i spalił wszystkie trzy próby w eliminacjach. W efekcie nieoczekiwanie też znalazł się za burtą i nie wszedł do finału.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?