- Łódź leży zbyt blisko Warszawy - wyjaśnia Leszek Chorzewski, rzecznik Lotu. - Samolot nawet nie zdążyłby się dobrze rozpędzić, a my zakładamy, że dreamliner podczas tych promocyjnych lotów między lądowaniami powinien spędzić w powietrzu przynajmniej 25 minut.
Rzecznik dodaje, że łódzkie lotnisko ma wystarczająco długi pas startowy, ale zbyt bliskie położenie Łodzi w stosunku do stolicy, sprawiło, że LOT nawet nie podjął rozmów z Łodzią.
Czy wobec tego dreamliner nie mógłby polecieć np. z Wrocławia do Gdańska via Łódź?
- Decyzje już zapadły - mówi krótko rzecznik.
B-787, który przyleciał do Polski tydzień temu, 28 listopada wyruszy w promocyjne loty po kraju, które potrwają do 8 grudnia. Będą go mogli obejrzeć mieszkańcy Krakowa, Katowic, Wrocławia, Poznania, Gdańska, a także Bydgoszczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?