Budowa trasy S14 znów znalazła się na zakręcie. Wycofali się potencjalni wykonawcy północnego odcinka. Część południową - od węzła Lublinek do węzła Łódź Teofilów ma zaprojektować i zbudować konsorcjum Budimex - Strabag za 561,8 mln zł. Ma 32 miesiące bez wliczania okresów zimowych. Ale sam południowy odcinek pozwoli tylko dojechać z Konstantynowa Łódzkiego do Pabianic. Północny fragment miał doprowadzić ruch do autostrady A2.
Przetarg na północny odcinek S14 wygrała Eurovia. Złożyła ofertę wartą 537,3 mln zł, ale wycofała się z realizacji inwestycji. Kolejną ofertę złożył Porr za 582 mln zł, ale też nie przystąpił do realizacji. Następnym wykonawcą było konsorcjum Strabag - Budimex, a więc te same firmy, które podpisały umowę na budowę południowego odcinka S14. Była nadzieja, że wspólnie zbudują całą S14, ale...
- Wykonawcy odcinka nie dostarczyli we wskazanym czasie wymaganych dokumentów, zostali wykluczeni z postępowania przetargowego, co jest równoznaczne z jego unieważnieniem. Będzie ono prawomocne 30 listopada - mówi Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Nowe postępowanie powinno zostać wdrożone na początku lutego przyszłego roku.
Dlaczego dopiero w lutym? GDDKiA chce wprowadzić niewielkie korekty w dokumentacji przetargowej, które usprawnią procedurę. Przydadzą się do tego doświadczenia zebrane podczas wcześniejszego przetargu. Później trzeba te korekty uzgodnić z centralą i uzyskać powierzenie poprowadzenia postępowania, co trwa miesiąc.
- Termin ponownego przetargu nie powinien się przesunąć, ale nie da się określić, kiedy dojdzie do wyłonienia wykonawcy - mówi Maciej Zalewski.
Po ogłoszeniu przetargu mogą pojawić się setki pytań oferentów, co przedłuży procedurę. Jeśli złożonych będzie dużo ofert, to ich ocena też może trwać długo. Później mogą pojawić się odwołania od wyłonienia najkorzystniejszej oferty. Takie sytuacje miały miejsce w poprzednim przetargu. Ogłoszono go w czerwcu zeszłego roku, oferty otwarto rok temu, a obecnie przetarg unieważniono.
Jest jeszcze jeden problem - pieniądze. Wykonawcy wycofali się, bo koszty materiałów i wynagrodzeń wzrosły o 30 proc. w skali roku. Być może Ministerstwo Infrastruktury będzie zmuszone dołożyć pieniądze, aby droga S14 powstała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?