Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogi krajowe, gminne, a może wojewódzkie? Dziś "niczyje"

Piotr Brzózka
Polska Press/archiwum
Czy Trybunał Konstytucyjny ulży gminom i zezwoli na zmianę prawa, które nakazuje przejmowanie dawnych dróg krajowych przez gminy?

Trybunał Konstytucyjny zajmie się w kwietniu sprawą "dróg niczyich", czyli dawnych dróg krajowych, które w związku z powstaniem autostrad i ekspresówek zostały przekazane przez państwo gminom. Z "drobnym" zastrzeżeniem, że samorządy tego przekazania nie uznają.

Obowiązująca ustawa o drogach nakłada na gminy obowiązek przejęcia dróg krajowych, jeśli zostaną zastąpione nowymi drogami.

Samorządowcy jednak pytają: co to znaczy "zastąpione"? I pytają, skąd małe, biedne gminy mają wziąć pieniądze na utrzymanie dawnych krajówek.

Nad sprawą pochylili się posłowie, zmieniając zapis w ustawie, czyli przenosząc kosztowny obowiązek z gmin na województwa. Tyle że prezydent Bronisław Komorowski skierował tę nowelizację do Trybunału (więcej szczegółów w ramce obok). Na razie trwa pat.

- Największy problem w naszym województwie mają: Łask, Zduńska Wola i Grabica - mówi Piotr Bors, radny wojewódzki SLD. - Grabica ma przejąć utrzymanie dawnej drogi krajowej nr 12, mimo że nowa trasa S8 została wybudowana kilkanaście kilometrów dalej. Ale przedstawicielka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która była na sejmiku woj. łódzkiego, powiedziała, że dla dyrekcji sprawa jest jasna i nie ma o czym dyskutować. Dodała, że samorządy miały czas, by się przygotować. To kuriozalna wypowiedź, bo co gminy miały zrobić? Pozamykać szkoły, żeby wystarczyło na drogę? - pyta radny Bors.

Gabriel Szkudlarek, burmistrz Łasku, jest jednym z samorządowców, którzy utrzymują, że dróg krajowych od GDDKiA po prostu nie przejęli. W tym przypadku chodzi o dawne DK 12 i 14.

- Nowa trasa S8 nie jest żadnym nowym odcinkiem istniejących wcześniej dróg krajowych 12 i 14, tylko kompletnie nową drogą, w innym standardzie i absolutnie nie w śladzie starych dróg - mówi burmistrz Szkudlarek.

I dodaje:

- Skutki przejęcia tych dróg przez gminę byłyby dramatyczne, bo państwo narzuca obowiązek utrzymania 17 km dróg bez grosza dofinansowania. Przy czym de facto drogi te w dalszym ciągu mają charakter krajowy, a przynajmniej wojewódzki. Kiedyś, gdy chwycił mróz, stanęło 20 tirów, nie mogły podjechać pod górkę. Gorzko wtedy stwierdziłem: czy taką liczbę tirów spotyka się na drogach gminnych?

Przez wspomnianą Grabicę przebiegał 16-kilometrowy odcinek drogi krajowej nr 12. Tu również opór jest duży. Samorządowcy z Grabicy podkreślają, że droga jest w złym stanie, a szacunkowy koszt jej remontu to 10 mln zł.

Tymczasem planowane w budżecie na 2015 r. wszystkie dochody gminy wynoszą 18 mln zł, co prowadzi do konkluzji, że Grabica nie jest w stanie zadaniu podołać.

- Ta droga praktycznie jest dziś niczyja - mówi Krzysztof Kuliński, wójt Grabicy. - Zajęliśmy się zimowym odśnieżaniem, musiałem to zrobić, bo bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze. Posypanie tej drogi solą i piachem kosztowało nas 1,4 tys. zł, a w ogóle na tę drogę wydaliśmy już ponad 90 tys. zł. To olbrzymi problem, na wszystkie inne drogi wydaliśmy w tym czasie 15 tys.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki