- Jeśli rząd przyzna racje parlamentowi, dalej będziemy odczuwać wielką radość ze studentów decydujących się na drugi kierunek - powiedział w piątek profesor Krzysztof Jóźwik, prorektor Politechniki Łódzkiej ds. kształcenia.
Zamieszanie rozpoczął Piotr Müller, student Uniwersytetu Warszawskiego i ekspert parlamentu żaków.
- Rząd chciał, aby ostatni raz na drugi kierunek mogli iść zrekrutowani "na rok akademicki 2011/2012". Jednak w ustawie jest mowa o zrekrutowanych "w roku akademickim 2011/2012", co sprawia, że i tej wiosny każdy może ubiegać się o kolejny, bezpłatny indeks. Zapłacić powinni dopiero "podwójni" studenci od roku akademickiego 2013/2014 - twierdzi Müller.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapowiada przygotowanie odpowiedzi na stanowisko studentów w tym tygodniu. W piątek w biurze prasowym resortu usłyszeliśmy, że niefortunnym zapisem w ustawie zajmują się rządowi prawnicy.
Zdaniem Piotr Müllera, ministerstwo przychyli się do głosów parlamentu studentów, bo uchwalonego przepisu po prostu nie można odczytać w inny sposób.
Profesor Jóźwik przypomina, że nawet jeśli rząd uprze się przy swoich pierwotnych zamiarach, jest grupa studentów, która ma prawo do darmowego drugiego kierunku. Chodzi o osoby, które uzyskały stypendium rektora na swoim pierwszym kierunku - czyli o 10 procent najlepszych studentów na roku. Na łódzkich uczelniach odsetek "dwukierunkowców" od lat utrzymuje się na poziomie 6-7 procent wszystkich studentów.
CZYTAJ TEŻ: Drugi kierunek studiów będzie jednak płatny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?