Na ulicy Piotrkowskiej rozpoczęła się wymiana zasuszonych platanów klonolistnych. Pięć sztuk zostało już usuniętych z ulicy Piotrkowskiej. Do końca listopada wsadzone będą nowe drzewa, tego samego gatunku.

Łódź miała pecha. Drzewa uschły w wakacje, tuż po zakończeniu okresu gwarancyjnego, który zakończył się w czerwcu. Za kupno i posadzenie nowych drzew miasto musiało zapłacić z kieszeni podatników. Kupiono drzewa duże, o obwodach pni do 25 cm. Miasto nie podało ich ceny.

To trzecia już z kolei wymiana drzew na reprezentacyjnej ulicy Łodzi. Szpalery powróciły podczas trwającego w latach 2012-2014 remontu deptaka. Zasadzono je między ul. Moniuszki i trasą WZ.

CZYTAJ WIĘCEJ >>>>

Początkowo wsadzono klony kuliste. Budziły wątpliwości, bo były małe i... bardzo drogie. Koszt posadzenia jednego drzewka wraz z instalacjami doprowadzającymi wodę i powietrze wyniósł 8 tys. zł.

Jednak klony wkrótce zaatakował grzyb. Specjalistyczne opryski nie pomogły. Drzewa były jednak na gwarancji i wykonawca ulicy-firma Strabag - musiała je wymienić. Zdecydowano się na inny gatunek - platany klonolistne, które są większe i bardziej odporne na warunki środowiska.

Jesienią 2015 r. na Piotrkowskiej pojawiło się 67 platanów klonolistnych. Drzewa wyglądały nieźle. Miały około 10 lat i nawet pięć metrów wysokości.

Jednak nie wszystkie platany zadomowiły się na Piotr-kowskiej. W lipcu tego roku okazało się, że pięć drzew w pobliżu trasy WZuschło.

Ale wymieniane są nie tylko drzewa z Piotrkowskiej. Do końca listopada na ul. Skorupki mają być wymienione dwie uschłe w tym roku robinie akacjowe. Wymienione będą też drzewa w rejonie ulicy Wydawniczej.

W złym stanie jest też roślinność w rejonie dworca Łódź Fabryczna. Kilkadziesiąt iglaków uschło przy alei Grohmanów. Nie przyjęły się też byliny na zieleńcach i przy głównym wejściu do dworca. Zostały zasadzone w ramach budowy dworca.