Stowarzyszenie „Tak dla Łodzi” chce wstrzymania remontu zabytkowego parku im. Sienkiewicza. Zdaniem protestujących, głębokie wykopy niszczą korzenie drzew. A to sprawi, że drzewa uschną.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Kilkanaście osób z ustami zaklejonymi papierowymi liśćmi pojawiło się wczoraj po południu w rewitalizowanym parku im. Sienkiewicza w Łodzi. Trzymali zdjęcia drzew, które mogły zostać uszkodzone w czasie remontu parku.
Protest zorganizowało stowarzyszenie „Tak dla Łodzi”. Wcześniej jego członkowie długo śledzili i fotografowali prowadzone prace. Zdaniem stowarzyszenia, przy okazji prac koparki tworzące wykopy uszkodziły systemy korzeniowe wielu drzew.
- Najbardziej ucierpiał szpaler wzdłuż płotu od strony ul. Sienkiewicza - mówi Daniel Walczak z „Tak dla Łodzi”. Tuż przy nich biegł głęboki na dwa metry wykop. Jestem przekonany, że za dwa, trzy lata te drzewa uschną - dodaje łodzianin.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Członkowie stowarzyszenia zwracają uwagę, że w parku pracuje ciężki sprzęt, m.in. koparki i ciągniki.
- Tymczasem decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków prace w bezpośrednim sąsiedztwie drzew miały być prowadzone ręcznie - przypomina Daniel Walczak.
Stowarzyszenie zwraca też uwagę na inne elementy rewitalizacji parku: wykładane płytami chodnikowymi szerokie alejki, które mogą utrudnić dopływ wody do korzeni i przenoszenie placu zabaw.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
- Chcemy, żeby prowadzone w ten sposób prace zostały wstrzymane - mówi Daniel Walczak. Jego zdaniem, park był w dobrym stanie i nie potrzebował tak dużego zakresu prac.
Urzędnicy zapewniają, że roboty w parku prowadzone są z należytą starannością i pod nadzorem konserwatora.
- Wszelkie prace wykonywane są z dbałością o stan drzew #- twierdzi biuro prasowe Urzędu Miasta Łodzi. - W ramach prowadzonych prac stworzono system nawadniania, wykonano prace związane z instalacjami energetycznymi oraz przyłączem wody do fontanny. Podczas tych prac zlokalizowano pod ziemią obumarłe bryły korzeniowe ściętych kiedyś drzew - tłumaczą urzędnicy.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE