Prof. Jan Gehl jest duńskim architektem i urbanistą. Pracował w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Kopenhadze. Specjalizuje się w przekształcaniu miast w miejsca przyjazne dla ludzi, w których mniej jest szerokich ulic i miejsc parkingowych, a więcej zieleni, placów i dróg rowerowych.
Gehl pracował dla Melbourne i Nowego Jorku. Jego najnowszym zleceniem jest Moskwa.
Do Łodzi przyjechał na zaproszenie Instytutu Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego i Fundacji Ulicy Piotrkowskiej w ramach promocji pierwszej wydanej po polsku książki "Miasta dla ludzi".
W poniedziałek i wtorek prowadził wykłady z urbanistyki na Uniwersytecie Łódzkim, w środę w Urzędzie Marszałkowskim spotka się z pracownikami samorządów i podpowie im, jak określić miejsca, w którym ludzie czują się najlepiej.
Podczas wtorkowe konferencji Gehl chwalił ogólny kierunek zmian w Łodzi. Podkreślał też, że Łódź ma szansę stać się jednym z najbardziej przyjaznych rowerzystom miast na świecie.
- Nie należę do lobby rowerowego, ale myślę, że to dobry kierunek rozwoju - mówił.
Gehl podkreślał, że ruch samochodowy wymknął się w Polsce spod kontroli.
- Mam wrażenie, że wolność od komunizmu oznacza wolność parkowania gdzie popadnie - mówił.
Zapytany o trasę WZ porównał łódzkie inwestycje drogowe do inwestycji w ... Arabii Saudyjskiej.
- Wrócę do domu z przekonaniem, że Łódź to bardzo bogate miasto, skoro stać je na takie projekty- mówił prof. Gehl. - Mam wrażenie, że Łódź rozwiązuje problemy, które należą już do przeszłości. W 2040 roku może być o wiele mniej samochodów, jeśli cena ropy wzrośnie.
Radził też stworzyć więcej zieleni wokół domów i na podwórkach .
- Skoro warunki życia w Moskwie można poprawić, to w Łodzi też - podsumował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?