Pierwsze z nich płonęło w sobotę (16 lutego) na wysokości Dzierzgowa, a drugie dzień później w rejonie Michałówka. W obu przypadkach przyczyną pojawienia się ognia było zwarcie instalacji elektrycznej.
W Dzierzgowie ogień pojawił się w komorze bagażnika BMW. Kierowca sam próbował ugasić pożar, który pochłonął m. in. ubrania. Straty oszacowano tam na 10,5 tys. zł.
W Michałówku natomiast ogień pochłonął samochodowy katalizator. Straty oszacowano na 1,8 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?