Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa razy sadzili drzewa przy ul. Nurta-Kaszyńskiego. I dwa razy uschły

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Łódzki ZDiT dwa razy sadził drzewa przy ul. Nurta-Kaszyńskiego. Popełniono błąd i ustawiono je zbyt blisko starych topoli

Dwa lata temu Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi wyremontował ulicę Nurta-Kaszyńskiego, sadząc przy okazji 42 drzewa. Od tej pory już dwa razy uschły.

Remont 217 metrów drogi z chodnikami, kanalizacją i nową roślinnością kosztował 840 tys. zł. Zasadzone drzewa to głównie buki wąskokolumnowe oraz kilka brzóz. Zdaniem Urszuli Borowskiej, radnej osiedlowej z Zarzewa, popełniono przy tym podstawowe błędy.

– Posadzono je zbyt blisko topoli. Kilka próbowano wsadzić pod koroną dorosłego grabu – mówi Borowska. – Tymczasem nie sadzi się małych drzew koło starych. Duże drzewa mają rozbudowane systemy korzeniowe, które zabierają wodę i składniki odżywcze. W tej sytuacji młode drzewka nie mają szans – wyjaśnia.

Radna interweniowała w ZDiT tłumacząc, że tak sadzone drzewa nie mogą się przyjąć. – Usłyszałam, że tak jest w projekcie i nie można nic zmieniać – mówi Borowska.

Tymczasem wkrótce, zgodnie z przewidywaniami radnej drzewa uschły.

– Kilka miesięcy po nasadzeniach zobowiązaliśmy wykonawcę do wymiany kilku z nich – przyznaje Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy ZDiT.

**

Program "Zielone Podwórka". Część łódzkich podwórek... traci zieleń

**

Jednak wymienione buki znowu uschły. Dziś na 39 rosnących aż 18 jest zasuszonych.

Na dodatek teraz drzewa nie są już na gwarancji. Jak tłumaczy Andrzejewski sprawa została przekazana do Zarządu Zieleni Miejskiej, który ma wymienić drzewa i rozwiązać problem ich usychania.

– Okolice tej ulicy są trudnym terenem dla nowych nasadzeń. Pobliskie topole i teren mogły wpłynąć na nowy drzewostan – mówi Andrzejewski.

Drzewa przy ul. Nurta-Kaszyńskiego nie są jedyne, które nie chcą się przyjąć.

Zaledwie dwa lata wytrzymały klony kuliste sadzone podczas remontu ulicy Piotrkowskiej i kosztujące 8 tys. zł za sztukę. Kilka wymieniono zaraz po wsadzeniu, bo uschły. Później klony zaatakował grzyb i miasto zdecydowało się je wymienić na bardziej odporne platany klonolistne. Nie musiało płacić, bo były na gwarancji.

W maju ZZM musiał przesadzić 20 grabów, które nie przetrzymały zimy w donicach na placu Dąbrowskiego. Ciągnące resztką sił drzewa trafiły na ulicę Rzgowską, do donic wstawiono bardziej odporną odmianę grabów. Ale do początkowego kosztu 71 tys. zł doszło kolejne 13 tys.

Tylko od początku roku w Łodzi przeznaczono do wycięcia 292 miejskie drzewa.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki