- W Łodzi nie ma rasizmu, więc czarny sport przez władze miasta też musi być doceniony - żartobliwie o swoim pomyśle opowiada Witold Skrzydlewski. - Wciąż słyszymy o budowie stadionów piłkarskich, a przecież w Łodzi wiodącą rolę odgrywają też klub żużlowy i rugby.
Witold Skrzydlewski stoi na stanowisku, by zbudować w Łodzi jeden piłkarski stadion na 24 tys. miejsc i jest w posiadaniu projektu takiej budowy za kwotę 130-140 mln zł. Miasto na sportowe inwestycje ma zagwarantowane w budżecie ok. 300 mln zł, więc za zaoszczędzone pieniądze można będzie zbudować jeszcze stadion żużlowy na ok. 10 tys. miejsc. Być może część środków zostanie w kasie miasta na inne cele.
W ten oto sposób tańszym niż planowano kosztem, może zostać rozwiązany problem braku obiektów dla piłkarzy Widzewa, ŁKS, rugbistów Budowlanych i żużlowców Orła. Piłkarze i rugbiści mogą grać na miejskim obiekcie, żużlowcy mogą walczyć na swoim nowym stadionie.
Problem braku obiektu dla wicemistrzów Polski i zdobywców Pucharu Polski w rugby, czyli dla Budowlanych Łódź znany jest od dawna. Klub tuła się po naszym mieście, stara się o tereny na Łodziance, gdzie prężnie działa inny klub i konflikt jest gotowy. Rugbiści mają też w planach grę na stadionie Widzewa.
Działacze Klubu Żużlowego Orzeł głośno nie narzekają, ale też o licencję na tor przy ul. 6 Sierpnia, nie było łatwo. Gdyby nie ceniona w środowisku naszego speedwaya postać prezesa Witolda Skrzydlewskiego, licencji na tor mogłoby nie być. Wierzymy, że władze Łodzi pozytywnie przeanalizują pomysł Witolda Skrzydlewskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?