Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwaj łodzianie wpadli w fotopułapkę, gdy wyrzucali odpady pod Zgierzem

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Właściciel lasu w Białej pod Zgierzem zainstalował fotopułapke, w którą wpadli dwaj łodzianie wyrzucający odpady remontowo-rozbiórkowe. Przyjechali białym busem, który też został nagrany na filmie. Dlatego policjanci szybko namierzyli sprawców. We wtorek 4 września wchodzą w życie, nowe zaostrzone przepisy, dzięki którym walka z nielegalnym wyrzucaniem odpadów będzie skuteczniejsza.

Stróże prawa spotkali się z właścicielem lasu, przejrzeli nagranie z fotopułapki i zainteresowali się busem.

- Policjanci szybko ustalili, że samochód w ostatnim czasie zmienił swojego właściciela, a nowy posiadacz pożyczył go znajomemu. Mimo tych zawiłości mundurowi szybko ustalili sprawców tego wykroczenia. Jeden z nich, 34-letni łodzianin, usłyszał już zarzut  popełnienia zaśmiecania lasu. Za taki czyn grozi kara grzywny do 5000 zł – wyjaśnia młodszy aspirant Magda Nowacka z KPP w Zgierzu.

Podczas przesłuchania 34-latek przyznał, że zlecono mu prace porządkowo-rozbiórkowe w pewnym lokalu. Z początku on i kolega mieli wywieźć odpady na legalne składowisko, ale zmienili zdanie i – zapewne po to, aby zaoszczędzić – pokątne wyrzucili je w lesie. Policja zna tożsamość drugiego sprawcy, który wkrótce zostanie przesłuchany.

Dzikie wysypiska to stały problem właścicieli lasów. Podobnie jest w Łodzi.

- Dwa trzy razy w miesiącu odkrywamy w Lesie Łagiewnickim nowe miejsca nielegalnego wyrzucania śmieci i odpadów. Zwykle są to pozostałości po remontach w domach i po porządkach na działkach. Sprawcy boją się wjeżdżać w głąb lasu, dlatego porzucają odpady na jego obrzeżach przy takich ulicach, jak Łodzianka, Sianokosy czy Kasztelańska. Śmieci te pojawiają się w różnych miejscach, których nie sposób przewidzieć, dlatego nie stosujemy fotopułapki – mówi leśniczy Sławomir Pietrzak z Leśnictwa Miejskiego w Łodzi.

Dodaje, że w porównaniu z czasami sprzed 20 lat, dzikich wysypisk jest coraz mniej. I nadal będzie ich ubywać, bowiem od wtorku będą obowiązywać nowe przepisy.

- Bardzo istotna zmiana polega na tym, że firmy, które zajmują się wywozem śmieci, głównie komunalnych i pod tym kątem współpracują z samorządami, będą musiały wpłacić kaucję. Jej wysokość będzie zależała od ilości odpadów. Tego do tej pory nie było. Ponadto będziemy przyglądać się takim firmom i nasza opinia będzie dla starosty wiążąca, co też jest nowością – zaznacza Krzysztof Wójcik, dyrektor Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi.

Inspektorzy odkrywają rocznie w woj. łódzkim 40 – 50 nielegalnych składowisk. Najczęściej mieszczą się w wyrobiskach po wydobytym żwirze lub piasku. Zwykle trafiają do nich odpady komunalne, a także inne, jak azbest czy chemikalia. Według dyrektora Wójcika, problem polegał na tym, że samorządy zbyt lekką ręką wydawały zgodę na prowadzenie działalnością z usuwaniem odpadów komunalnych, dlatego często trafiały one do żwirowisk zamiast na legalne składowiska.

- Nowe przepisy powinny uzdrowić sytuacje, ale zanim odczujemy widoczną poprawę minie od sześciu do dwunastu miesięcy – twierdzi Krzysztof Wójcik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki