Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwaj Witoldowie Skrzydlewscy na czele Orła. Bilety na żużel z kwiatami

Dariusz Kuczmera
Ojciec i syn, Witoldowie Skrzydlewscy prezentują bilety
Ojciec i syn, Witoldowie Skrzydlewscy prezentują bilety Dariusz Kuczmera
W czterech kwiaciarniach firmy H. Skrzydlewska 7 lipca rozpocznie się sprzedaż biletów na dwa pierwsze mecze żużlowców Orła Łódź na nowym stadionie przy ul. 6 Sierpnia.

Bilety można będzie kupić w kwiaciarniach przy ul. Piotrkowskiej 194, Dziewiarskiej 14, Hubala 6 i Broniewskiego 2. Pierwsze mecze: 29 lipca o godz. 13 z Wybrzeżem Gdańsk i 30 lipca z Lokomotiv Daugavpils. Bilety już są zaprojektowane, wczoraj zaprezentowali je dwa panowie Skrzydlewscy, ojciec i syn. - Następuje zmiana pokoleniowa, za rok mój imiennik będzie spotykał się z dziennikarzami, będzie kierował klubem - mówił prezes Orła Witold Skrzydlewski.
Bilety prezentują się efektownie, mają charakter kolekcjonerski, nie będą oddzierane, tylko dziurkowane. Idealnie nadają się na pamiątkę.

- Wyślemy też 700 zaproszeń do wszystkich osób, które nam pomagały - mówi Witold Skrzydlewski. - Nie dopuszczam do siebie myśli, aby kibice nie weszli na stadion. Jak sobie to włodarze miasta wyobrażają? Że nieliczni goście będą siedzieć sobie na trybunach, a zwykły lud zostanie na ulicy? Musi być impreza masowa. Jestem przekonany, że pojedziemy mecz. Obiekt nie jest jeszcze odebrany, prace trwają, ale uważamy, że władze miasta dotrzymają swoich słów. Cztery lata wystarczą, aby zakończyć budowę stadionu. Ponieśliśmy koszty z tytułu przekładania meczów, teraz tego już się nie uda. Mówimy, że miasto buduje, miasto robi, a to nie miasto buduje, tylko my łodzianie. My płacimy podatki w tym mieście, a władze tylko decydują na co przeznaczają budżet Łodzi. My chcemy, żeby władze zarządzali naszymi pieniędzmi dobrze, a inwestycje żeby były oddawane w czasie. W mieście chyba nie znajdziemy żadnej inwestycji, która byłaby oddana na czas.

Ktoś powie, że Witold Skrzydlewski jest szalony, budowa trwa, nie ma odbioru, a klub sprzedaje bilety.
- Jeśli się okaże, że władze miasta nie zdążą, to wszyscy się spotkamy pod stadionem, wyrazimy swoją opinię na temat tego, co się wydarzyło - dodaje Witold Skrzydlewski. - Klub jest wtedy zobowiązany do oddania pieniędzy za bilety i karnety wszystkim, którzy je wykupili. Wtedy drużyna zostanie wycofana z rozgrywek. Wtedy za rok lub dwa ktoś inny zorganizuje taki klub żużlowy. Moja drużyna już więcej w tym roku nie pojedzie. To nie są to strachy na lachy – jak to się kolokwialnie mówi.

Działacze Orła planują zwiedzanie stadionu za dwa tygodnie w niedzielę.
– Chcemy, aby kibice mogli wejść na tor, zobaczyć, jak ten stadion wygląda – dodaje Witold Skrzydlewski. – Firma Molewski wyrazi na to zgodę. Chcemy, by na otwarcie stadionu przyjechali: biskup katolicki, prawosławny, ewangelicki, rabin, bo Łódź to miast czterech kultur. Nie godzę się, na oświadczenie urzędu, że wszystko zależy od wojewody. Pozwolenie na imprezę masową wydaje Urząd Miasta Łodzi. Sport to nie polityka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki