Dziewczynki weszły do toalety zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 przy ul. Krzemienieckiej 24a w Łodzi we wtorek (21 sierpnia) po godz. 15. Po 10 minutach nauczycielka zorientowała się, że nie wróciły.
Zawiadomiono policję i rodziców dziewczynek. Komunikat o zaginięciu przekazano też wszystkim kierowcom i motorniczym MPK.
Uciekinierki odnalazł jeden z ojców w okolicy skrzyżowania ulic Krzemienieckiej i Grodzieńskiej. Tłumaczyły, że poszły się przejść.
Sytuację wyjaśnia policja.
- Badamy, czy nie doszło do zaniedbania i narażenia dzieci na utratę życia lub zdrowia - mówi Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Jak tłumaczy Fiedukowicz do wyjścia dziewczynek doszło w czasie popołudniowych odbiorów dzieci, gdy wiele osób wchodzi i wychodzi z przedszkola.
- Prawdopodobnie elektrozamek był niedomknięty lub ktoś zostawił drzwi otwarte. Sprawdzamy jak to się stało, żeby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości - dodaje.
W przypadku poszukiwań osób zaginionych policja często prosi o pomoc MPK. Kierowcy i motorniczowie jeżdżą po całym mieście, mogą wiele zauważyć.
- Takich próśb od policji mamy po trzy, cztery w tygodniu - mówi Agnieszka Magnuszewska, rzeczniczka prasowa łódzkiego MPK. - Zwykle jednak szukamy osób starszych, które wychodzą z domów lub szpitali. Poszukiwania małych dzieci zdarzają się rzadko - dodaje.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?