Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor II Gimnazjum w Zgierzu zastrasza uczniów i nauczycieli? [FILM]

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Uczniowie i nauczyciele z gimnazjum w Zgierzu oskarżają dyrektor. Jej zdaniem, ich atak to odwet za przeniesienie ucznia do innej klasy
Uczniowie i nauczyciele z gimnazjum w Zgierzu oskarżają dyrektor. Jej zdaniem, ich atak to odwet za przeniesienie ucznia do innej klasy Jarosław Kosmatka
Blisko 300 osób podpisało petycję o odwołanie dyrektor gimnazjum ze stanowiska. Pani Annie Tomczak zarzucają m.in. mobbing, zastraszanie, a nawet... ograniczanie dostępu do toalet w szkole.

Od chwili, gdy dyrektorem II Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego w Zgierzu została Anna Tomczak, atmosfera w szkole radykalnie się zmieniła.

Pani dyrektor ma bardzo radykalne zasady działania. Gdy jedna z uczennic przyszła do szkoły z delikatnym makijażem na twarzy, pani dyrektor zagroziła jej czyszczeniem domestosem. To nie jest normalne - mówi jeden z uczniów szkoły.

Uczniowie mieli dosyć napisali petycję, którą wysłali do Urzędu Miasta Zgierza. Pismo datowane jest na 18 listopada 2013 roku.

- Faktycznie pismo do urzędu przyniosły osobiście 3 uczennice szkoły - potwierdza Iwona Olszewska-Nowak, naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miasta Zgierza. - Zaprosiłam na spotkanie ich rodziców, którzy jednoznacznie skrytykowali zachowanie córek i poprosili o niezajmowanie się dalej tym tematem - dodaje.

Pani naczelnik poprosiła jednak dyrektora szkoły o wyjaśnienia. Pani Anna Tomczak kategorycznie zaprzeczyła stosowaniu niestosownych metod pracy z nauczycielami i uczniami w szkole. Co zrobili następnie urzędnicy z pismem? Odesłali do pani dyrektor wraz z aneksem w postaci podpisów 300 uczniów.

- W efekcie na radzie pedagogicznej rozmawialiśmy długo o piśmie - opowiada jedna z nauczycielek. - Dosadnie dano nam do zrozumienia, że długo nie popracujemy, jeśli będziemy mieć takie problemy - dodaje.

Sprawa w szkole nabrała gwałtownego tempa. Do gabinetu dyrektorskiego zaczęli być wzywani uczniowie na przesłuchania.

- Gdy siedziałem ponad godzinę w oczekiwaniu na panią dyrektor słyszałem, jak dyrektorka wydziera się na moją koleżankę. Wrzeszczała, że miała ją za inteligentną. Dziewczyna wyszła z gabinetu cała zapłakana - opowiadał na posiedzeniu komisji Bartosz, były przewodniczący samorządu uczniowskiego w szkole.

- Wielu nauczycieli przyszło do mnie, prosząc o anonimowość. Boją się, że zostaną zwolnienia, gdy tylko powiedzą prawdę - mówi radna Beata Świątczak. - W szkole nie da się normalnie funkcjonować.

Cała sprawa zostałaby prawdopodobnie zamieciona pod dywan, gdyby nie fakt, że związani ze szkołą rodzice i nauczyciele postanowili wysłać pismo. Tym razem skierowali je do komisji oświaty.

- Wpłynęła do mnie petycja od jednego z nauczycieli. Przychodzili do mnie również rodzice dzieci uczęszczających do tej szkoły - mówi Jerzy Sokół, przewodniczący komisji oświaty.

Na posiedzenie komisji w środę oprócz radnych przyszli także nauczyciele z II Gimnazjum. Przyszli ci, których dyrektor pozbyła się ze szkoły, a także ci, którzy odeszli sami, bo nie chcieli przedłużać umowy z taką dyrekcją.

- Pani dyrektor zabraniała mi normalnych kontaktów z uczniami - mówi były psycholog szkoły. - Odeszłam, bo nie mogłam godzić się z żądaniem ujawniania tajemnicy zawodowej, ani na stosowane przez panią dyrektor metody pracy - mówi kobieta.
Na nasze pytanie o komentarz, prezydent Zgierza nie odpowiedziała.

Nie znam sprawy. Od tego mam Naczelnika Wydziału Oświaty, aby za każdym razem nie wchodzić w szczegóły sytuacji - mówi Iwona Wieczorek, prezydent Zgierza.

Na posiedzeniu komisji oświaty obecny był również Bohdan Bączak, wiceprezydent Zgierza, który odpowiada m.in. za edukację. Po wysłuchaniu nauczycieli, pracowników i przedstawiciela uczniów nie miał wątpliwości co do dalszego postępowania.

- Jeszcze dziś będę chciał porozmawiać z panią Anną. Bez względu na wszystko oczekuję pilnego przygotowania protokołu z posiedzenia komisji. Na jego podstawie w czwartek rano chcę złożyć doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa - mówi Bohdan Bączak.

Dyrektor zgierskiego II Gimnazjum zaprzecza, aby w szkole dochodziło do jakichkolwiek niepoprawnych z zachowań z jej strony zarówno względem uczniów jak i nauczycieli.

Takie rzeczy, które są jakimiś strasznymi zachowaniami nie miały nigdy miejsca. Wiem, że bierze się to na pewno z tego, że jest kampania wyborcza. Ja jednocześnie pracując podjęłam decyzję o kandydowaniu na stanowisko wójta gminy Zgierz - mówi Anna Tomczak, dyrektor szkoły.

Petycję uczniowską tłumaczy chęcią zemsty za przeniesienie jednego z uczniów do innej klasy. Pani dyrektor stanowczo potwierdza fakt, że widziała podpisy uczniów pod pismem.

- Palcem wskazywała nauczycielom uczniów, którzy byli podpisani pod wnioskiem i żądała obniżania im ocen - opowiada była nauczycielka. Pani dyrektor oczywiście zaprzecza.

Zastrzeżenia do pracy pani dyrektor ma nawet kucharka szkolna. Kobieta przed radnymi wskazała na kuriozalne oczekiwania przełożonej.

Kazała mi priorytetowo podawać posiłki jej gościom. Gdyby zabrakło dla dzieci, miałam im naleśniki usmażyć - mówi kucharka.

- Nie ma czegoś takiego jak własna pomysłowość dyrektora, tylko zakres prowadzonej dokumentacji wynika z przepisów - tłumaczy Anna Tomczak. - Nie było i nie widzę żadnych nadużyć ani złych zachowań. Jedynie są to wymagania wynikające z relacji pracowniczej - dodaje Anna Tomczak.

WKRÓTCE FILM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki