Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Izby Celnej w Łodzi: "Region łódzki to królestwo lewych papierosów i alkoholu" [ROZMOWA]

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Piotr Walczak podkreśla, że celnicy nie tylko kontrolują pasażerów i ich bagaż
Piotr Walczak podkreśla, że celnicy nie tylko kontrolują pasażerów i ich bagaż Grzegorz Gałasiński
O tropieniu nielegalnych fabryk i metodach walki z bandytami, którzy coraz częściej wchodzą w przestępczość gospodarczą, opowiada Piotr Walczak, który w listopadzie 2015 roku został dyrektorem Izby Celnej w Łodzi

W połowie listopada został Pan dyrektorem Izby Celnej w Łodzi. Można chyba powiedzieć, że był to powrót na stare śmieci...

Ze Służbą Celną jestem związany od początku kariery zawodowej. Jestem absolwentem Uniwersytetu Łódzkiego, ukończyłem historię, a następnie studia podyplomowe z rachunkowości i zarządzania finansowego. Jestem też absolwentem wydziału prawa, na którym ukończyłem podyplomowe studia z zakresu problematyki przestępczości. Po studiach nadal pasjonowała mnie walka z przestępczością i dlatego w 1997 roku zdecydowałem się wziąć udział w naborze do Urzędu Celnego w Łodzi. Zająłem się zwalczaniem przestępczości i kontrolami, działałem w terenie. Bycie funkcjonariuszem operacyjnym jest wyjątkowo pasjonującym zajęciem. Była to nie tylko służba, ale i prawdziwa pasja. Moja kariera się rozwijała, rozpoczynałem od najniższego stanowiska młodszego kontrolera celnego, aby w 2007 r. zostać pełniącym obowiązki dyrektora Izby Celnej w Łodzi. Z różnych przyczyn nie przystąpiłem do konkursu na dyrektora i po kilku latach na stanowisku pierwszego zastępcy, nadzorującego pion kontroli i zwalczania przestępczości, zostałem przeniesiony do Ministerstwa Finansów. Wziąłem też udział w misji dyplomatycznej w Mołdawii, gdzie budowaliśmy mobilne grupy miejscowej służby celnej. Po powrocie zostałem naczelnikiem wydziału zwalczania przestępczości w Ministerstwie Finansów, skąd w maju zeszłego roku odszedłem, by objąć Izbę Celną w Kielcach. Od 13 listopada tego roku jestem natomiast dyrektorem Izby Celnej w Łodzi.

Wystarczyło czasu, by zaplanować zmiany w działalności łódzkiego urzędu? Co Pan zamierza?

Czasu nie było dużo, ale chcę zrealizować kilka celów. Większość naszych siedzib mieści się w wynajmowanych budynkach. Dotyczy to zarówno urzędów w Łodzi, jak i Piotrkowie Trybunalskim. Generuje to duże koszty. Naszym celem jest więc posiadanie własnych nieruchomości w lokalizacjach, które ułatwiałyby naszym klientom kontakt z nami. Mam nadzieję, że uda nam się uzyskać wsparcie samorządu i władz miasta. Kolejne zadanie nie jest tak kosztowne: łódzka służba celna - jako jedna z nielicznych służb celnych w kraju - nie posiada własnego sztandaru. Sztandar natomiast jednoczy funkcjonariuszy, ale jego nadanie to wbrew pozorom nie jest taka prosta sprawa. To nie wszystko. Moim celem jest także zwiększenie naszej skuteczności. Musimy pamiętać o tym, że jest to jeden z najmniejszych garnizonów w kraju, liczy zaledwie 663 funkcjonariuszy i pracowników. Mniej liczne są jedynie garnizony Służby Celnej w Świętokrzyskiem, na Opolszczyźnie i w kujawsko-pomorskim. Nie jesteśmy zbyt liczną służbą, w całym kraju służy ok. 15 tysięcy funkcjonariuszy. W Łodzi mamy duży potencjał, możemy jeszcze lepiej likwidować szarą strefę. Pracujemy też nad lepszym dostępem przedsiębiorców do naszych usług, dzięki czemu przyczyniamy się pośrednio do rozwoju województwa łódzkiego. Służba Celna to formacja unikatowa, z jednej strony odpowiada za pobór nawet jednej trzeciej należności, które mają wpłynąć do budżetu, w naszym regionie to 3 miliardy złotych rocznie, a z drugiej strony odpowiadamy za zwalczanie przestępczości w zakresie cła i podatku akcyzowego oraz chronimy rynek i społeczeństwo. Od kilku lat bowiem zorganizowane grupy, które zajmowały się rozbojami, wymuszeniami czy porwaniami, coraz głębiej wchodzą w przestępczość gospodarczą, a ma to związek m.in. z wyższymi zarobkami i zagrożeniem niższymi karami.

Celnicy powszechnie kojarzą się z paniami i panami na granicach lub na lotniskach, których zadaniem jest kontrola bagażu i podróżnych. To chyba jednak nie wszystko?

Zdecydowanie nie, to tylko drobna część naszej działalności. Do naszych zadań należy też wykrywanie przestępstw, sam wydział zwalczania przestępczości wykrył ich w tym roku ponad 350, a zajmują się tym też inne komórki, np. referaty dozoru, oddziały celne. Współpracujemy z policją, Strażą Graniczną, urzędami skarbowymi i m.in. przy tej współpracy w tym roku zlikwidowaliśmy cztery nielegalne fabryki papierosów, a także 14 przetwórni tytoniu i cztery rozlewnie spirytusu. Przechwyciliśmy sześć dużych transportów kontrabandy i zlikwidowaliśmy dziewięć magazynów nielegalnych wyrobów akcyzowych. Zabezpieczyliśmy 780 tysięcy paczek papierosów bez akcyzy, 18.600 litrów nielegalnego spirytusu i 8 tysięcy sztuk podrabianej odzieży. To także efekt pracy naszej komórki analizy kryminalnej.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Na czym polega praca analityków kryminalnych?

Nie mogę zdradzić szczegółów tej specyficznej formy zwalczania przestępczości, ale mogę powiedzieć, że polega ona na wiązaniu pozornie luźnych informacji, analitycy kryminalni prowadzą tzw. proces wykrywczy. Do tego dochodzi informatyka śledcza, czyli analiza danych z telefonów komórkowych, laptopów, tabletów itp. narzędzi. Zajmujemy się także analizą ryzyka, tworzymy profile, dzięki którym jest nam łatwiej typować firmy i przedsiębiorców do kontroli. Nie musimy działać „w ciemno”, a nasze kontrole wiążą się z wynikami.

Z jakimi zagrożeniami musi się jeszcze liczyć Służba Celna?

Po niedawnych zamachach w Paryżu wzrosło zagrożenie zamachami terrorystycznymi, potencjalnie także w naszym kraju i regionie. Zadaniem Służby Celnej jest, by do Polski nie docierała broń, materiały wybuchowe, a także pieniądze, które mogłyby posłużyć do sfinansowania zamachu. Zajmujemy się tym na co dzień, ale ostatnio te działania zostały zintensyfikowane. Łódź leży na przecięciu szlaków kolejowych i drogowych, skrzyżowaniu autostrad. Służba Celna prowadzi kontrole na tych szlakach. Nasze patrole mobilne kontrolują pojazdy i podróżnych. Ograniczeniem ryzyka przeprowadzenia zamachu terrorystycznego zajmują się przede wszystkim służby specjalne, policja i Straż Graniczna, ale my także działamy w tym zakresie. Dbamy też o bezpieczeństwo mieszkańców, chronimy ich przed zagrożeniem, jakie niosą niebezpieczne towary.

Niebezpieczne, czyli jakie?

Chodzi na przykład o towary z krajów trzecich, które nie spełniają norm obowiązujących na terenie Unii Europejskiej. Zwalczamy także podróbki i to nie tylko ze względu na kradzież własności intelektualnej, ale także dlatego, że mogą to być towary niebezpieczne dla użytkowników, zagrażające ich zdrowiu. Walczymy także z nielegalnym hazardem, głównie jednorękim bandytą, zamykamy nielegalne kasyna. Wspieramy wreszcie legalną działalność gospodarczą. Sprawdzone firmy, które po przejściu audytów otrzymają od Służby Celnej certyfikaty AEO, są następnie specjalnie traktowane przez organy celne Unii Europejskiej, w tym podlegają mniejszej liczbie kontroli. Dążymy też do tego, by przedsiębiorcy mogli obniżać koszty prowadzonej działalności, stąd projekt e-cło, w ramach którego wiele spraw można załatwić za pośrednictwem internetu.

Śledząc komunikaty Służby Celnej można odnieść wrażenie, że nasze województwo wyróżnia się na tle innych produkcją nielegalnych papierosów i alkoholu na dużą skalę. Jak to w rzeczywistości wygląda?

Nasz region jest specyficzny. Rzeczywiście, w województwie łódzkim skupia się nielegalna produkcja alkoholu i papierosów. W sąsiednich województwach tego nie ma, przynajmniej nie na taką skalę jak u nas. Jest to specjalność naszych grup zorganizowanych, a ma to związek z centralnym położeniem regionu. Umożliwia to łatwy transport, a obecnie produkcja odbywa się blisko odbiorców. Przestępcy chcą uniknąć dalszych transportów, bo wiąże się to z większym ryzykiem wpadki. Nasza wschodnia granica jest dość szczelna, ograniczyło to przemyt z tego rejonu. Większość grup przestępczych decyduje się więc na produkcję w kraju, a wiele z nich wybiera nasz region.

Czy można odnieść wrażenie, że przestępcy się uczą, że coraz trudniej za nimi nadążyć?

Niewątpliwie przestępcy się uczą, ale za nimi nadążamy. Stosujemy nowe techniki, takie jak analiza kryminalistyczna, analiza ryzyka. Dane wskazują, że skutecznie ograniczamy szarą strefę , choć nieraz działania przestępców nas zaskakują. Zdarza się, że wygłuszają budynki, w których produkują nielegalny tytoń, bo to jest głośna produkcja. Czasami zastanawia nas też, jak w małych pomieszczeniach, o niewielkich oknach i drzwiach, udało się im zamontować duże zbiorniki do produkcji nielegalnego alkoholu. Choć każdy dzień to nowe wyzwania, staramy się im sprostać. Przestępcy też się rozwijają, przekształcają w „wielobranżowe przedsiębiorstwa”. Specjalizują się więc w podrabianiu towarów, handlu narkotykami, ale i produkcji nielegalnych papierosów. Dlatego tak ważna jest nasza współpraca z innymi służbami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki