Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor NCŁ: Sektor publiczny nie moze kolidować z przedsiębiorcami

Łukasz Kaczyński
Błażej Moder
Błażej Moder Grzegorz Gałasiński
Z Błażejem Moderem, dyrektorem Zarządu Nowego Centrum Łodzi, rozmawia Łukasz Kaczyński:

W Bielniku Kopischa, gdzie dziś urzęduje Zarząd NCŁ, zajmowano się uszlachetnianiem płótna. Tak Pan określi rolę Zarządu - uszlachetnianie?
Zarząd zajmuje się konkretnymi zadaniami. Pierwszy obszar tematyczny to koordynowanie aktywności jednostek UMŁ, których działania związane są z zagospodarowaniem 100 hektarów NCŁ. Drugi to przygotowanie i inicjowanie nowych przedsięwzięć na przestrzeni najbliższych lat. Np. przygotowujemy studium wykonalności dla Specjalnej Strefy Kultury, czyli koncepcji zagospodarowania 6 ha między dworcem, kompleksem EC1, ul. Kilińskiego i planowaną ul. Nowotargową. Tu ma być zlokalizowany m.in. kompleks budynków zwany Bramą Miasta oraz rynek umownie zwany "rynkiem Kobro". Pierwotnie miała stanąć tu też Specjalna Strefa Sztuki, od której miasto odeszło uchwałą rady miejskiej z lipca 2012 roku. Musimy więc opracować atrakcyjną dla mieszkańców propozycję zagospodarowania tego terenu, układ dróg i parkingów oraz ofertę dla potencjalnych inwestorów. Przygotujemy też model funkcjonowania EC1 Południowy-Wschód, gdzie działa Se-ma-for. Co do całego obszaru NCŁ przeprowadzimy audyt stanu prawnego nieruchomości, który pozwoli wyodrębnić tereny inwestycyjne. Zbadamy też oczekiwania rynku, by wiedzieć jakie funkcje powinniśmy mieć w centrum: np. jeśli biurowce, to jakie i jakiej klasy, jeśli centrum festiwalowe, to jak duże. Chodzi o to, by sektor publiczny nie kolidował z przedsiębiorcami, ale by razem tworzyć przyjazną i żywą przestrzeń miejską. Ważne jest przygotowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Obszar 100 ha w centrum miasta z takim planem to będzie bardzo dobry sygnał zarówno dla mieszkańców i inwestorów.

Zlikwidujecie Instytucję Kultury "EC1 Łódź Miasto Kultury", gdy ukończy swą rolę: rewitalizację EC1?
Po rewitalizacji będzie ona prowadzić w obecnej formule działalność kulturalną. Przynajmniej do czasu dopełnienia warunków trwałości projektu - przez 5 lat od ukończenia inwestycji. Co potem, będziemy się zastanawiać. Instytucja odzyskuje VAT, poprowadzi przetargi i będzie zarządcą infrastruktury. Rodzi się pytanie o model jej funkcjonowania. To będzie potężny podmiot. Zobowiązania wobec Unii Europejskiej każą utrzymać 165 etatów, co wygeneruje istotne obciążenia dla budżetu miasta. Pięć lat temu najważniejsza była rewitalizacja kompleksu przy świadomości, że EC1 Wschód wyposaży i będzie nim operować podmiot prywatny, czyli Fundacja Sztuki Świata. Po wszystkich perturbacjach, w 2010 roku, miasto wzięło na siebie obowiązek wyposażenia. W związku z tym mamy dwie ścieżki postępowania: miasto całkowicie zobowiązuje się zarządzać obiektem, albo próbuje dopraszać operatorów prywatnych do zarządzania w pewnych jego częściach. Są określone reguły, na jakich można tego dokonać w ramach "reżimu" pomocy publicznej. EC1 zleciło poważne opracowanie, odpowiadające na pytanie jak tego dokonać. Operatorów wskaże konkurs. Jego tryb opracuje EC1. Musimy też wybrać przestrzenie, które można powierzyć operatorom komercyjnym. Na pewno wszelką gastronomię. Odpada Centrum Nauki i Techniki w EC1 Zachód, bo takowymi obiektami w całej Europie zarządzają podmioty publiczne. Ale kino 3D i planetarium w EC1 Wschód już można. W tym budynku, część pomieszczeń jest przynależna FSŚ. Będzie ona podpisywać umowę na wynajem pomieszczeń i przez 3 lat korzystać z preferencyjnych stawek. Jeśli tego nie zrobi, w gestii miasta pozostanie opracowanie formuły ich zagospodarowania.

Na operatorów miasto chce przerzucić też obowiązek zatrudniania choćby części z tych 165 etatów. To chyba wysoko podniesiona poprzeczka?
Operator będzie czerpał korzyści majątkowe z użytkowania powierzchni. Logicznym jest, że wtedy przejmuje koszty utrzymania personelu. Obecnie musimy doprecyzować szczegóły konkursów. Operator zatrudniając pracowników automatycznie zdejmie te koszty z budżetu miasta. Przekazując operatorowi np. Halę Maszyn, miasto nie musi tworzyć komórek impresaryjnych do organizowania tam działalności. Oczywiście pozostaje pytanie jak skonstruować wtedy umowy o czynsz, koszty mediów itp. Nie będą to łatwe konkursy, ale warto spróbować i zobaczyć jak zareaguje rynek. Jeśli negatywnie, to wszystkie koszty będzie musiał przejąć budżet miasta.

Studio nagrań i postprodukcji też można oddać operatorom?
Tak miało być na początku, przy czym budynek był wtedy własnością podmiotu prywatnego, który miał go wyposażyć. Dziś musi zrobić to miasto. Wydaje się, że tego typu aktywność z punku widzenia rachunku ekonomicznego lepiej zrobi wyspecjalizowany podmiot prywatny.

Mówił Pan o "Bramie Miasta". Bez umów z miastem jej projekt został zamówiony i opłacony u Daniela Liebeskinda przez EC1 Łódź Fundację Łódzką. Z myślą o przestrzeni przynależnej miastu. Mamy wierzyć, że to bezinteresowny gest?
Myślę, że to pytanie do prezesa fundacji, pana Andrzeja Walczaka. Zleceniodawcą i właścicielem tego projektu jest Fundacja. Nie przekazywała go miastu. Według mojej wiedzy zamówienie nie dotyczyło jedynie Bramy Miasta, a pewnego, zresztą ciekawego, pomysłu na układ urbanistyczny tej przestrzeni. Dla nas wytyczną jest koncepcja Roba Kriera, którą z architektem miasta Markiem Janiakiem wykorzystaliśmy w wytycznych do miejscowego planu zagospodarowania. U Kriera Brama "patrzyła" na Park Moniuszki, u nas ku ulicy Piotrkowskiej. Kształt planowanego przez nas budynku nie jest tym, który widzieliśmy na wizualizacjach Liebeskinda.

Rozmawiał Łukasz Kaczyński

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki