Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyski antykomor.pl dalej w areszcie

Marek Obszarny, kos
Antykomor.pl
Antykomor.pl archiwum
W czwartek sąd odrzucił zażalenie właściciela serwisu antykomor.pl i utrzymał w mocy postanowienie prokuratury o przeszukaniu i zatrzymaniu dysków twardych oraz komputera. Słynne przeszukanie przez ABW i policję w mieszkaniu studenta z Tomaszowa Mazowieckiego, który prowadził stronę AntyKomor.pl było jak najbardziej uzasadnione.

Podobnie jak zatrzymanie jego laptopa i trzech twardych dysków. Tak orzekł wczoraj Sąd Rejonowy w Tomaszowie, który rozpatrywał zażalenie Roberta Frycza i jego pełnomocnika, adwokata Bartosza Kownackiego. Zaskarżyli oni decyzję Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie, która wydała postanowienie o przeszukaniu mieszkania twórcy AntyKomora i zażądała wydania komputera i dysków.

CZYTAJ WIĘCEJ!

Sąd nie uwzględnił zażalenia i utrzymał w mocy decyzję prokuratury. To rozstrzygnięcie jest już prawomocne i nie przysługuje od niego odwołanie.

- Cieszę się, że sąd podzielił stanowisko prokuratury - mówi Witold Błaszczyk z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

Jakie argumenty przesądziły o takim rozstrzygnięciu?

- Sąd odroczył ogłoszenie uzasadnienia do 14 czerwca - mówi sędzia Jacek Gmaj, prezes Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim.

Po akcji ABW, która "odwiedziła" autora strony AntyKomor.pl (18 maja) w mediach zawrzało. Komentatorzy i politycy wzięli w obronę autora strony, na której - jak się później okazało - można było postrzelać do wizerunku prezydenta RP oraz zobaczyć Bronisława Komorowskiego np. jako homoseksualistę.

Trwa śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa przez autora witryny. Grozi za to do 3 lat więzienia.

Sąd odroczył podanie do publicznej wiadomości uzasadnienia do 14 czerwca. Decyzja jest prawomocna i nie przysługuje od niej odwołanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki