Działkowcy - głównie emeryci - przeszli ulicą Piotrkowską od Mickiewicza do Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego. Nieśli emblematy PZD i hasła, np. "Mam śliczną działeczkę pod łagiewnickim borem, kto działek nie kocha, musi być potworem". Dlaczego?
Ponad rok temu Trybunał Konstytucyjny zawetował połowę przepisów ustawy o ogrodach działkowych. Do 20 stycznia przyszłego roku Sejm ma czas, by uchwalić nową. Do Sejmu trafiły cztery projekty, w tym poparty przez 900 tys. osób projekt obywatelski Polskiego Związku Działkowców. Jednak posłowie z podkomisji wprowadzili do projektu zbyt duże - zdaniem PZD - zmiany.
Jak tłumaczyła Izabela Ożegalska, prezes łódzkiego oddziału PZD, w ten sposób pojawił się "irracjonalny zamysł uwłaszczenia działkowców" i możliwość niekontrolowanego obrotu ziemią. - Dyktat pieniądza wyprze socjalny charakter działek - straszyła.
Demonstracja miała też skłonić posłów do przyspieszenia prac. Jak tłumaczyli działkowcy, Sejm może nie zdążyć przyjąć ustawy, a wtedy działki znajdą się w próżni prawnej. - Chcemy uzmysłowić władzom, że bez dobrej ustawy nie przetrwamy - mówiła Ożegalska.
Działkowcy na ręce dyrektora Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego Sławomira Wasilczyka wręczyli petycję do premiera Donalda Tuska.
Z działkowcami demonstrowali posłowie PiS: Jan Tomaszewski oraz Marek Matuszewski ze Zgierza, swojego przedstawiciela przysłał też poseł Dariusz Joński ( SLD).
Na demonstrację przyjechali działkowcy z całego regionu, m.in. ze Skierniewic, Kutna, Łasku.
Podobne protesty PZD zorganizował w piątek we wszystkich miastach wojewódzkich w Polsce.
Oprócz projektu działkowców w Sejmie znajdują się projekty: PO, SP i SLD.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?