Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działkowcy nie chcą oddać swoich ogródków

Jolanta Sobczyńska
Zygmunt Kowalski reprezentuje działkowców w sądach przeciwko właścicielce
Zygmunt Kowalski reprezentuje działkowców w sądach przeciwko właścicielce Jakub Pokora
Ponad 50 działkowców z Rodzinnych Ogródków Działkowych Demeter przy ul. Hodowlanej czekało w piątek na osobę, która miała odbierać ogrody kilkorgu z nich. Ziemię użytkowaną przez działkowców odzyskała była właścicielka.

Ogrody Demeter zostały założone w 1983 r. Liczą 196 działek. Grunty należały do Skarbu Państwa. Użytkował je Polski Związek Działkowców w Łodzi. Ale w 2002 r. wojewoda łódzki unieważnił orzeczenie wywłaszczeniowe. Okazało się bowiem, że decyzji wywłaszczeniowej nie wpisano do ksiąg wieczystych. Na to powołała się była właścicielka i odzyskała teren. W ten sposób połowa gruntu zajmowanego przez ROD (blisko 3,5 ha, na których stoi 90 ze 196 altan) ma wrócić do dawnej właścicielki, dziś mieszkanki Białogardu. PZD zaskarżył tę decyzję do sądu, ale sprawę przegrał.

Pod koniec 2009 r. ponad 90 działkowców dostało indywidualne pozwy sądowe od właścicielki gruntów. Kobieta domagała się od działkowców opuszczenia jej terenów. W 2011 r. pierwsze osoby dostały sądowe nakazy opuszczenia ogrodów. Kilkoro starszych ludzi dobrowolnie oddało swoje działki. Ale byli to nieliczni. Reszta jest gotowa walczyć o ogródki. W piątek między godziną 14 a 16 na działkach miał się pojawić adwokat właścicielki terenu, by odebrać działki od trzech kolejnych osób, które przegrały sprawy w sądzie.

- To działka moja i mojego męża - pokazuje zadbany ogródek Zofia Dobrowolska, właścicielka działki, która miała być wczoraj oddana. - Dobrowolnie na pewno nie wydam mojej altany. Kto mi zapłaci za rośliny, które tu posadziłam, za altanę i podłączenie mediów? Nie zawierałam umowy z tą panią. Nie jej więc będę zwracać grunty.

Krystyna Bronowska, właścicielka ogródka zbudowała swoją altanę 10 lat temu.

- Wtedy była ona warta 46 tys. zł - mówi Krystyna Bronowska. - Nasadzeń i ogrodzenia nawet nie liczę. Myślę, że każdy mógłby wycenić swoją działkę na minimum 30 tys. zł. O pracy włożonej w uprawę ogródków nawet nie mówię.

Działkowcy nie chcą dopuścić do siebie myśli, że będą musieli opuścić ukochane ogródki, które pielęgnują jak każdej wiosny.

- Założyliśmy komitet obrony działek - mówi Zygmunt Kowalski, przewodniczący komitetu. - Mam 60 lat. Jestem jednym z najmłodszych działkowców. Większość to starsi ludzie. Sami nie są w stanie się obronić. Reprezentuję ich w sądzie. W piątek też byłem na sprawie.

Zygmunt Kowalski po powrocie z sądu czekał na adwokata właścicielki razem z 50 innymi działkowcami. Ale nie doczekał się. Po godz. 15 ktoś zadzwonił do mecenasa Remigiusza Jaśkiewicza. Ludzie usłyszeli, że w piątek adwokat jednak nie pojawi się w ROD.

- Pan mecenas miał świadomość, że ludzie nie chcą dobrowolnie oddawać działek - powiedziała nam kobieta, która przestawia się jako aplikantka mecenasa. - Dziś odbierania ogródków nie będzie. Wyznaczymy inny termin.

CZYTAJ TEŻ:
Łódź: jest szansa na uratowanie ogródków Demeter
Ponad 90 łódzkich działkowców może stracić swoje ogródki

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki