Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci chorują na czerniaka. Złośliwy nowotwór to często wina opalania w solarium

Redakcja
Ostatnio wśród rodziców pojawiła się moda posyłania dziecka na solarium przed ważnymi uroczystościami, na przykład komunią świętą. Lekarze twierdzą, że to absurdalny pomysł
Ostatnio wśród rodziców pojawiła się moda posyłania dziecka na solarium przed ważnymi uroczystościami, na przykład komunią świętą. Lekarze twierdzą, że to absurdalny pomysł 123 RF
Dzieci coraz częściej chorują na czerniaka. Złośliwy nowotwór u najmłodszych to często wina rodziców, którzy posyłają swoje pociechy do solarium

Lato i wakacje kojarzą nam się zazwyczaj z odpoczynkiem od pracy lub szkoły podczas wyjazdów nad morze, jezioro, góry i za granicę. Oznaczają też jednocześnie intensywne kąpiele słoneczne, które dla wielu mogą okazać się zabójcze. Zwłaszcza dla naszych pociech, których wrażliwa skóra nie ma jeszcze wypracowanych mechanizmów obronnych przed promieniami ultrafioletowymi. Niestety, wielu rodziców lekceważy obowiązek smarowania dziecka kremami z filtrem, zakładania ochronnej odzieży. Co gorsza, są i tacy, którzy wysyłają swoje pociechy do solarium. Konsekwencją tego jest zwiększająca się liczba czerniaków u dzieci. W ostatniej dekadzie w naszym kraju wzrosła z 1 proc. do 4 proc. Choć liczba ta nadal nie jest porażająco wysoka, czerniaki przybierają złośliwą postać.

Czytaj:Zachorowałam na raka. Nareszcie. Całe życie czekałam na diagnozę

- Ostatnio pojawiła się moda wysyłania dziecka na solarium przed uroczystościami: komunią, wyjazdami, wystąpieniami i spotkaniami rodzinnymi. Rodzice w moim gabinecie negują takie rzeczy, nie przyznają się, choć dopytuję, ale opalenizna pochodząca z solarium różni się od naturalnej, to po prostu widać. Oba sposoby opalania się są niebezpieczne, ale na solarium w ciągu kilku minut otrzymujemy dawkę promieniowania ultrafioletowego równą dwugodzinnemu opalaniu na słońcu - mówi dr Bartosz Pawlikowski, dermatolog, pediatra, konsultant wojewódzki z dziedziny dermatologii.

Zmiany skórne wyglądają u dzieci nieco inaczej niż u dorosłych. Dlatego bardzo często rodzice mogą przeoczyć nowotwór. Z kolei lekarze pierwszego kontaktu i pediatrzy, do których dzieci przychodzą na wizyty kontrolne, nie zakładają raczej pojawienia się czerniaka u dziecka, a tym bardziej kilkumiesięcznego.

Miejsca, na które rodzice powinni zwrócić szczególną uwagę oglądając dziecko, to już nie tylko partie skóry mające kontakt ze słońcem, jak tułowie, górna część pleców, twarz, ramiona, przedramiona i ewentualnie uda. Czerniak może rozwinąć się na stopie, między palcami stóp, a nawet na płytce paznokcia.

Czytaj:Jak pozbyć się przebarwień na skórze [PORADNIK]

Co powinno nas zaniepokoić? - Ciemne, nawet małe znamiona, wyglądające jak kropka postawiona ciemnym flamastrem. Również większe znamiona o nieregularnym kształcie, które przyrastają w krótkim czasie. Niekiedy rodzice obserwują, że ich dziecko miało małe znamię, ale po kilku miesiącach zaczęło się powiększać. To samo w przypadku uwypuklania znamiona, które po pewnym czasie zmienia kolor, a dziecko zaczyna się drapać. To powinno skłonić rodziców do wizyty u specjalisty, który w kilka sekund sprawdzi, czy znamię ma charakter czerniaka - dodaje dr Pawlikowski.

Czytaj:Coraz więcej łodzian cierpi na nowotwór głowy i szyi. Sprawdź, gdzie można się przebadać

Jednak nie każda taka zmiana jest groźna. - Badanie wideodermatoskopem wykazało, że pacjentka miała zwykłą brodawkę wirusową, choć chirurg dziecięcy zakwalifikował ją do usunięcia płytki paznokcia i uprzedził rodziców o prawdopodobnej amputacji małego palca u stopy - wspomina dermatolog jedną ze swoich wizyt.

Czytaj:Prof. Piotr Wysocki: Rak trzustki to najtrudniejszy nowotwór do leczenia. Nie daje żadnych objawów

Większe skłonności do zachorowania na czerniaka mają dzieci, u których w rodzinie pojawiały się nowotwory. To samo dotyczy maluchów o jasnej karnacji. Dlatego dzieci do drugiego roku życia powinny całkowicie unikać kąpieli słonecznych. We Francji wprowadzono nawet zalecenie dotyczące noszenia na słońcu specjalnego, pokrywającego ciało dziecka, kostiumu. W późniejszym okresie rodzice powinni smarować dzieci filtrami 50 UVB i UVA. Należy także chociaż raz na pół roku oglądać znamiona na ciele dziecka.


Komentarz


Tipsy, dopięte loki, mocny makijaż, bolesne zabiegi upiększające i koniecznie modna opalenizna uzyskana dzięki regularnym wizytom w solarium. Każdego roku tysiące kilkuletnich amerykańskich dziewczynek z błogosławieństwem rodziców staje do rywalizacji o tytuł najpiękniejszej. Pogoń za spełnieniem własnych ambicji i posiadaniem rodziny idealnej przeobraża mamusie w karykatury gospodyń domowych. Amerykańskie konkursy piękności w Polsce przybierają postać spotkań rodzinnych. Dziewczynkom, które idą do Pierwszej Komunii, mamy zakładają szpilki, nie bacząc, że jest to bardzo groźne dla młodego kręgosłupa. Kanony piękna i moralności zmieniają się w tempie kwietniowej pogody, niezmienne pozostaje jedno - uroda stawiana jest ponad zdrowie. Obyśmy tylko potrafili zareagować, zanim będzie za późno.
Agnieszka Jędrzejczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki