Były to głupie żarty, żadnych ładunków wybuchowych nie znaleziono. Sprawy obu nastolatków trafią do sądów rodzinnych, które mogą ich skazać najwyżej na pobyt w poprawczaku. Gdyby byli pełnoletni, groziłoby im do ośmiu lat więzienia.
Sprawcami fałszywego, niedzielnego alarmu bombowego w supermarkecie Real przy al. Jana Pawła II w Łodzi okazali się 13-letni chłopak i 14-letnia dziewczyna. Po ich telefonie doszło do ewakuacji wszystkich klientów i pracowników. Nastolatkowie dobrze się znają i mieszkają w pobliżu centrum handlowego przy ulicy Radwańskiej.
Oboje po zatrzymaniu zostali przewiezieni do IV komisariatu na Starym Polesiu. Podczas przesłuchania chłopak zrzucał winę na dziewczynę, a ona na niego. Ustalono, że telefon należał do 14-latki, ale do ABW zadzwonił jej kolega. Dziewczyna zapewniała nawet, że numer do ABW wybrali przypadkowo, ale trudno uwierzyć w jej tłumaczenia. Po przesłuchaniu oboje zostali przekazani opiekunom.
Również 15-latek z powiatu kutnowskiego zadzwonił do ABW z informacją o podłożonej bombie. W piątek o godz. 13.15,
a więc tuż przed otwarciem Euro 2012, powiedział, że bomba jest podłożona na Stadionie Narodowym. Reakcja służb była błyskawiczna. Już po 30 minutach policjanci z komisariatu w Żychlinie zatrzymali chłopaka. Ten był mocno zdziwiony.
- 15-latek przyznał się, że to on dzwonił do ABW i że w ten sposób chciał zrobić dowcip - mówi aspirant Paweł Witczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kutnie. - To był jego pierwszy taki wybryk. Po przesłuchaniu w komisariacie w Żychlinie, chłopak został zwolniony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?