Dzieci z Widzewa zostały bez lodowiska

Przez lata na Widzewie otwierane były zimą 3 przenośne lodowiska: przy Widzewskiej Górce, SP nr 205 przy ul. Dąbrówki oraz na Zarzewiance na granicy z Górną. Jednak już trzeci sezon lodowiska te nie są rozkładane.

Rodzice dzieci z Widzewa Wschodu, Olechowa, i Janowa są oburzeni.

- Dzwoniliśmy do MOSiR w tej sprawie, ale tam mówią, że to decyzja odgórna, żeby oszczędzać. Tylko dlaczego na naszych dzieciach? - denerwuje się pan Grzegorz, jeden z mieszkańców.

Rodzice zwrócili się o pomoc do łódzkich radnych. Interpelację w tej sprawie napisał radny PiS Rafał Markwant. Jak zauważył, trudno wymagać od dzieci z Widzewa, by jeździły na lodowisko do Wodnego Raju na Teofilowie. "Taka podróż może trwać prawie godzinę w jedną stronę" - napisał radny.

W odpowiedzi prezydent Łodzi przytoczyła wyniki funkcjonowania ślizgawek przenośnych z ostatniego sezonu, czyli od początku roku 2013 r. Lodowisko na Stawach Jana wygenerowało prawie 23 tys. zł, Wodny Raj - 20 tys. zł. Lodowisko na Widzewskiej Górce przyniosło 17,5 tys. zł, a na Dąbrówki tylko 10,5 tys. zł. Tymczasem koszty funkcjonowania lodowisk w Wodnym Raju i na Stawach Jana (44 tys. zł oraz 48 tys. zł) były o połowę niższe niż na Widzewskiej Górce (91 tys. zł) i przy Dąbrówki (80 tys. zł).

Radosław Podogrocki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łodzi, tłumaczy, że na razie pogoda i tak nie pozwala na jeżdżenie na łyżwach, bo lód jest za miękki.

- Jednak jeśli pogoda się poprawi, nie wykluczamy uruchomienia w ferie lodowiska w okolicy Widzewskiej Górki - mówi Podogrocki. - Chcemy dojść do porozumienia z sąsiednią szkołą i tam zainstalować lodowisko - dodaje.

Kolejne lodowisko na Widzewie miałoby zacząć działać przed feriami w parku 3 Maja.

Na razie lodowiska znajdują się przy Wodnym Raju na Bałutach, Stawach Jana na Górnej i w pasażu Schillera na Śródmieściu.